Williams przystępował do kwalifikacji do Grand Prix Belgii ze świadomością, że tor Spa-Francorchamps nie współgra najlepiej z modelem FW42. Nikt w zespole nie spodziewał się jednak, że walka o pole position zamieni się w horror. Po ledwie kilku minutach w Q1 spłonął bowiem silnik w samochodzie Roberta Kubicy.
- Poczułem brak mocy na prostej, ale nie było żadnego dziwnego dźwięku. Dlatego nie sądziłem, że to jakaś poważna awaria, ale potem popatrzyłem w lusterko i zobaczyłem kłęby dymu. Niestety, ale tak czasem dzieje się w motorsporcie. Musimy to zaakceptować - przekazał Kubica w komunikacie prasowym Williamsa.
Czytaj także: Znamy przyczynę awarii w samochodzie Kubicy
34-latek żałował straconej szansy, bo przy okazji Grand Prix Belgii kilku kierowców zostało karnie przesuniętych na polach startowych wskutek wymiany silników. Tym samym Kubica miał szansę, by ruszać do wyścigu z stosunkowo wysokiej pozycji.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Czy Carlitos odejdzie z Legii Warszawa? "Do końca tygodnia może się to wyjaśnić"
- Szkoda, bo niektórzy nasi rywale zostali ukarani, więc mogliśmy się ustawić na nieco lepszej pozycji startowej niż zwykle. Teraz kluczowe jest to, by ocenić stan samochodu i ruszyć do przodu - dodał Kubica.
Dave Robson z Williamsa potwierdził za to konieczność wymiany silnika w samochodzie Kubicy. - Musimy w niedzielę zamontować nową jednostkę u Roberta Kubicy. Do tego pod koniec Q1 mieliśmy drugą czerwoną flagę, przez co George Russell nie mógł dokończyć swojego okrążenia - wyjaśnił inżynier brytyjskiej ekipy.
Robson nie ukrywał przy tym, że zespół przybył na Spa-Francorchamps ze świadomością, że nie będzie zbyt konkurencyjny. - Wiedzieliśmy, że Belgia będzie dla nas wyzwaniem. Wprawdzie wskutek kar dla rywali George zyska kilka pozycji na starcie, ale on i Robert muszą oczekiwać trudnego wyścigu - dodał Brytyjczyk.
Czytaj także: Pożar samochodu Roberta Kubicy (foto)
Podobnie sytuację ocenił George Russell. - Wiedzieliśmy jeszcze przed weekendem, że będzie to zupełnie inna historia niż Węgry. Kwalifikacje były dziwne, bo z powodu czerwonej flagi pokonałem tylko jedno okrążenie w Q1. Wycisnęliśmy jednak maksimum. Zaczniemy wyścig z wyższej pozycji, ale i tak wyścig będzie trudny - podsumował 21-latek.