W niedawno rozgrywanych kartingowych mistrzostwach świata Jan Przyrowski zajął trzecie miejsce w swojej kategorii wiekowej, a na WP SportoweFakty przedstawiliśmy sylwetkę 11-latka z Polski (czytaj więcej o tym TUTAJ).
Przyrowski osiąga coraz lepsze wyniki w kartingu we Włoszech i jeśli jego kariera nadal będzie rozwijać się w tak imponującym stylu, być może doczekamy się następcy Roberta Kubicy i kolejnego reprezentanta w F1.
Czytaj także: Red Bull nadal nie zamknął składu na sezon 2020
Pozytywną opinię młodemu kierowcy wystawia fakt, że zainteresował się nim sam Nico Rosberg, czyli mistrz świata F1 z sezonu 2016, który założył własny zespół kartingowy i wspiera rozwój kolejnej generacji zawodników.
ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica otwarty na starty poza F1. "Chodzi też o rozwój. Chcę się ścigać"
Podczas sobotnich zawodów we włoskich Castelletto Rosberg służył radą i udzielał cennych wskazówek Przyrowskiemu. Polak znów pokazał się z bardzo dobrej strony, bo w rozgrywanych wyścigach był w stanie zyskać sporo pozycji na trasie i notował świetne rezultaty. W efekcie w niedzielę zobaczymy go w tzw. przedfinale A, który gromadzić będzie najlepszych kartingowców z jego grupy wiekowej.
Przyrowski jeszcze nie zakończył startów w sezonie 2019, a już ma spore plany związane z przyszłym rokiem. Rodzice młodego kierowcy podjęli decyzję, że będą rozwijać jego talent wyłącznie na terenie Włoch.
Czytaj także: George Russell może dostać szansę w Mercedesie
Bez wątpienia rodzice Przyrowskiego nie mieliby nic przeciwko, gdyby Rosberg znalazł miejsce w swoim zespole kartingowym dla ich syna. Nie należy zapominać, że były mistrz świata F1 żyje w dobrych relacjach z Kubicą. Pod koniec 2017 roku był nawet jednym z menedżerów obecnego kierowcy Williamsa.