Przed Orlenem drugi rok obecności w F1. W sezonie 2019 polska firma wspierała Williamsa, co zapewniło miejsce w zespole Robertowi Kubicy. Przedsiębiorstwo z Płocka za współpracę z Brytyjczykami zapłaciło ok. 10 mln euro. Taka kwota dała Orlenowi dość obszerną ekspozycję loga na samochodach, kombinezonach kierowców i ściankach garażowych ekipy z Grove.
Teraz Orlen poszedł o krok dalej, bo został partnerem tytularnym Alfy Romeo. Według nieoficjalnych informacji, kontrakt opiewa na podobną kwotę jak poprzedni z Williamsem. Oznacza to, że firma z Płocka znów wyda na promocję poprzez F1 ok. 10 mln euro.
Czytaj także: Szef Alfy Romeo zachwycony Robertem Kubicą
Oznacza, że Orlen zrobił złoty interes. Nie tylko nadal będzie mieć zapewnioną znaczącą ekspozycję loga na kombinezonach, kaskach czy samochodach, ale też będzie widnieć w nazwie Alfy Romeo. Tego nie mieliśmy w przypadku Williamsa.
ZOBACZ WIDEO Daniel Obajtek: Mamy szersze plany związane z Kubicą. Czeka nas pracowity rok
To też spora nobilitacja, bo do tej pory żadna polska firma nie promowała się w ten sposób. Orlen tym ruchem coraz mocniej rozpycha się wśród światowych gigantów. Dość powiedzieć, że w Alfie Romeo zastąpił Shella, czyli innego potentata paliwowego.
Na dodatek stajnia z Hinwil znajduje się w tej chwili w znacznie lepszej formie niż Williams. W sezonie 2020 Kimi Raikkonen i Antonio Giovinazzi powinni regularnie walczyć o punkty, co nie miało miejsca w przypadku Roberta Kubicy i George'a Russella w zeszłym roku. To oznaczać będzie częstsze prezentowanie samochodów Alfy Romeo w trakcie transmisji telewizyjnych z F1, co z kolei przełoży się na wypracowany ekwiwalent reklamowy dla Orlenu.
Czytaj także: Robert Kubica skomentował podpisanie kontraktu z Alfą Romeo
W roku 2019 firma z Płocka za sprawą współpracy z Williamsem i Kubicą wygenerowała ekwiwalent reklamowy na poziomie ok. 200 mln zł. Przebicie tej kwoty w nowym sezonie F1 nie powinno być dużym wyzwaniem.