F1: Renault śpi spokojnie. Nowe władze firmy nie chcą opuszczać stawki

Materiały prasowe / Renault / Na zdjęciu: Daniel Ricciardo
Materiały prasowe / Renault / Na zdjęciu: Daniel Ricciardo

Dobiegły końca roszady na najwyższym szczeblu w Renault, po tym jak japońskie władze oskarżyły o oszustwa Carlosa Ghosna i ten stracił stanowisko dyrektora generalnego. Nowe władze firmy mają być przekonane o pozytywach wynikających ze startów w F1.

Carlos Ghosn nie był wielkim orędownikiem Formuły 1, ale podpisał się pod decyzją o powrocie Renault do stawki. Pod warunkiem, że firma nie będzie wydawać na nią zbyt dużych pieniędzy. Gdy menedżer o brazylijskich korzeniach stracił funkcję dyrektora generalnego firmy wskutek oskarżeń o oszustwa podatkowe przez władze w Japonii, jego następczyni Clotilde Delbos zapowiedziała zweryfikowanie wszystkich wydatków Renault.

Po słowach Delbos blady strach padł na szefów zespołu F1, bo nagle pojawiło się ryzyko, że Renault może odejść z królowej motorsportu. W końcu od roku 2021 zaczną obowiązywać nowe regulacje i każdy z producentów musi podpisać nowe porozumienie z właścicielem F1.

Wkrótce w Renault ma dojść jednak do kolejnej zmiany szefa - Delbos zostanie zastąpiona przez Lucę de Meo. Włoch pracę zacznie 1 lipca 2020 roku. Ku uciesze Cyrila Abiteboula, ma on być wielkim orędownikiem F1.

ZOBACZ WIDEO F1. Czy w Formule 1 pojawią się nowi Polacy? "Mamy talenty. Wszystko zależy od finansów"

- Jednym z osiągnięć Renault jest to, że w końcu mamy pewne struktury i wiemy, kto rządzi. Było sporo zmian w firmie, trochę jak w F1. Jednak Luca de Meo przejmuje funkcję dyrektora w lipcu, a pani Delbos zostanie jego zastępczynią. To ważne, bo oznacza ciągłość zarządzania. Jeśli coś ustalimy z panią Delbos, to pan Meo też to zatwierdzi - powiedział "Autosportowi" Abiteboul.

Zdaniem szefa zespołu z Enstone, wydatki na F1 zwracają się francuskiemu producentowi poprzez promocję i marketing. - Patrząc na F1 z perspektywy finansowej, to wydatek, ale też atut i inwestycja. Jakbyśmy na to nie spojrzeli, to starty w niej są właściwym kierunkiem. Udział w rynku rośnie, przybywa kibiców. Z kolei koszty będą spadać, bo w życie wchodzi limit finansów, a przepisy dotyczące silników pozostaną stabilne - dodał Francuz.

Renault, jeszcze pod rządami Ghosna, nakreśliło plan, który miał poprowadzić zespół do zwycięstw w F1 w roku 2021. W tym celu sprowadzono m.in. Daniela Ricciardo i zwiększono zatrudnienie w fabryce w Enstone. Jednak w minionym sezonie ekipa osiągała gorsze wyniki niż we wcześniejszym i spadła z czwartego na piąte miejsce w klasyfikacji konstruktorów.

Czytaj także:
Carlos Sainz rozpoczął rozmowy z McLarenem
Hamilton odpowiedział na zaczepkę Verstappena

Komentarze (0)