Łukasz Kuczera z Barcelony
Polscy kibice doskonale pamiętają, co działo się przed rokiem, gdy Williams przez ponad dwa dni obserwował w Barcelonie, jak na torze Catalunya jeżdżą inni. Problemy z finansami oraz kompatybilnością części doprowadziły do tego, że model FW42 pojawił się na torze dopiero w połowie trzeciego dnia zimowych jazd. Na nieszczęście Roberta Kubicy.
Kubicy w Williamsie już nie ma, ale zespół nadal jest daleki od przełomu. Sama Claire Williams po zaprezentowaniu modelu FW43 mówiła, że nie można oczekiwać cudów i zarządzana przez nią ekipa nie zrobi kilku kroków naprzód.
Malutkim kroczkiem jest zdążenie z budową samochodu na testy. Dla Williamsa jest to tak wzniosła chwila, że w środowy poranek zespół postanowił wysłać do dziennikarzy specjalny komunikat prasowy na ten temat.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiesporcie: przewrotka sprzed linii pola karnego. Co za strzał!
- Cała fabryka ciężko pracowała przez całą zimę, aby FW43 był gotowy na moment, gdy zapalą się zielone światła na torze w Barcelonie. W ciągu ostatnich dwunastu miesięcy poświęciliśmy mnóstwo czasu na to, by zdiagnozować nasze słabości. Tak, abyśmy mogli robić postępy w roku 2020 i kolejnych - powiedziała Claire Williams.
Brytyjka postanowiła podziękować wszystkim osobom zaangażowanym w pracę nad nowym samochodem. - Wiem, że wszyscy są zachwyceni tym, że możemy zobaczyć FW43 na torze. Trzeba im podziękować za ciężką pracę, poświęcenie i ducha walki. Wykazali się nim w niezwykle trudnym dla nas okresie - dodała szefowa zespołu z Grove.
O tym, że nowa konstrukcja Williamsa nie jest jeszcze dograna najlepiej świadczy fakt, że przez niespełna dwie godziny George Russell nie miał mierzonego okrążenia na swoim koncie. Brytyjczyk raz za razem wyjeżdżał na tor z aparaturą do mierzenia aerodynamiki i zjeżdżał do boksów, nie przekraczając linii mety. Podobne obrazki kibice widzieli przed rokiem.
- Mamy nowy skład kierowców. Do Russella dołączył Latifi. Obaj ciężko pracowali zimą i dadzą z siebie wszystko. Mamy też nowych sponsorów. Witamy ich z przyjemnością na naszym pokładzie. ROKiT zwiększył wsparcie dla nas, do tego są nowi partnerzy. To cieszy - stwierdziła Williams.
Również Russell nie ukrywał fascynacji wynikającej z tego, że pojawił się na torze już pierwszego dnia testów F1. Brytyjczyk po całkiem udanym debiutanckim sezonie chce pokazać jeszcze więcej w roku 2020.
- W zeszłym roku nauczyłem się mnóstwa rzeczy. To pomogło mi stać się bardziej kompletnym kierowcą. Uważam, że jestem dobrze przygotowany do sezonu 2020. Zbudowaliśmy solidne fundamenty pod to, by zanotować znaczący postęp i móc walczyć o pozycje - podsumował młody kierowca z Wielkiej Brytanii.
Russell pierwsze mierzone czasy zaczął kręcić chwilę przed godz. 11. Z wynikiem 1:19.181 znalazł się na siódmym miejscu i był w tym momencie szybszy od Kubicy (1:19.916). Brytyjczyk korzystał jednak z najbardziej miękkiej mieszanki, podczas gdy Polak najlepszy wynik osiągnął na pośrednich oponach, które są znacznie wolniejsze.
Czytaj także:
Co pokaże Kubica? Najważniejsze pytania przed testami F1
Kubica zaczyna walkę o powrót do F1