Jeszcze kilka dni temu przedstawiciele Grand Prix Wietnamu zarzekali się, że pierwszy w historii tego kraju wyścig Formuły 1 odbędzie się zgodnie z planem, czyli 5 kwietnia. Państwo wyłożyło bowiem ogromne środki na budowę toru pod Hanoi, a sama opłata za prawa do organizacji F1 pochłonęła 60 mln dolarów.
Jednak odwołanie uznanych zawodów badmintona, które miały się odbyć w Hanoi tydzień przed wyścigiem F1, daje do myślenia. "Decyzja została podjęta we współpracy z Wietnamską Administracją Sportową w związku z ograniczeniami wprowadzonymi przez to państwo" - głosi specjalne oświadczenie.
FIA na razie nie chce spekulować, czy Grand Prix Wietnamu będzie kolejnym wyścigiem F1 odwołanym z powodu koronawirusa. Już wcześniej światowa federacja postanowiła zrezygnować z rozegrania Grand Prix Chin. Zawody w Szanghaju zaplanowane były na 19 kwietnia.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: co za umiejętności! Tę akcję w futsalu można oglądać w nieskończoność
"FIA oceni kalendarz pod kątem nadchodzących wyścigów. Jeśli to będzie konieczne, federacja podejmie wszelkie niezbędne działania, aby chronić globalną społeczność sportową i zwykłych mieszkańców" - napisano w komunikacie wysłanym do dziennikarzy.
Przy okazji testów w Barcelonie ma dojść do spotkania szefów zespołów z Liberty Media, właścicielem F1. Na nim poruszany będzie temat koronawirusa i zagrożenia jakie wywołuje on dla świata motorsportu.
Formuła 1 jest bowiem świadoma tego, że w tej chwili zagrożenie koronawirusem nie dotyczy już wyłącznie Chin. Choroba rozprzestrzenia się na terenie Włoch, co doprowadziło m.in. do zaostrzenia rygoru w Ferrari. Włosi zamknęli swoje muzea przed kibicami, część pracowników otrzymała zgodę na pracę z domu. Firma zrezygnowała też z podróży służbowych, które nie są konieczne na tę chwilę.
"Sytuacja jest ściśle monitorowana. Nowe środki bezpieczeństwa zostaną wdrożone i ogłoszone opinii publicznej, jeśli tylko będzie to konieczne" - oświadczyła w środę firma z Maranello.
Inauguracja nowego sezonu F1 ma się odbyć zgodnie z planem. Grand Prix Australii zaplanowano na 15 marca. Na terytorium tego państwa nie zostaną jednak wpuszczone osoby, które w ostatnim okresie przebywały w Chinach. Najprawdopodobniej zakaz zostanie rozszerzony również o Włochy, co może stanowić spore utrudnienie dla fanów Ferrari.
Czytaj także:
Lista płac przed nowym sezonem. Prawie 50 mln euro dla Hamiltona
Ogromne zainteresowanie prezentacją Alfy Romeo