Szalejący wirus z chińskiego Wuhan uziemił wielu sportowców w domach. Robert Kubica ten trudny okres spędza w Monako. Jak przyznał podczas rozmowy na antenie Kanału Sportowego, przez prawie trzy tygodnie nie wychodził na dwór i nie miał większej aktywności. Polak tylko dwa razy w tygodniu wybiera się na zakupy.
Nasz kierowca wie, jak zagospodarować wolny czas. - Jako młody chłopak mieszkałem we Włoszech i gotowałem sobie sam. Teraz cofnąłem się o dwadzieścia lat i znów to robię. Ostatnio przyrządziłem ośmiornicę, co nie jest proste, a wyszła mi bardzo dobra. Daję sobie za nią 7,5 w skali do 10 - dodał.
Gdyby pandemia koronawirusa nie wkroczyła do gry, Kubica pewnie skupiłby się na testowaniu nowych rozwiązań w Formule 1. Teraz co prawda wykorzystuje symulator, ale traktuje to wyłącznie jako rozrywkę. Na ten moment nie myśli o uczestnictwie w wirtualnych wyścigach.
- Żaden symulator w domu nie jest na poziomie, który mógłby zastąpić prawdziwe ściganie. Jeżdżę wirtualnie, ale nie będę robić z tego show i ścigać się, tak by inni to widzieli - podkreślił Robert Kubica.
Czytaj także:
- F1. Wraca temat oszustw Ferrari. Jeant Todt liczy, że Włosi opublikują tajną umowę
- F1. Frederic Vasseur komentuje pomysły na ratowanie sezonu. "Po prostu zabraknie nam ludzi"
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Małachowski opowiedział o treningach w kwarantannie. "Nie ma odpuszczania. Chcę się przygotować do IO"