Robert Kubica wziął udział w wirtualnym wyścigu. Wypadł z toru na czwartym okrążeniu
Z powodu epidemii koronawirusa polski kierowca nie może ścigać się ani w Formule 1, ani w serii DTM. By podtrzymać formę trenuje w symulatorze, ale także bierze udział w wyścigach wirtualnych.
Nic więc dziwnego, że kierowca zespołu Alfa Romeo zgodził się na udział w wyścigu... wirtualnym. Amerykańska organizacja National Karting Alliance zaprosiła Polaka do tej wyjątkowej zabawy. Uczestnicy nie wychodząc ze swoich domów przenieśli się na tor Mid-Ohio Sports Car Course i tam rywalizowali o zwycięstwo.
Zawody były zorganizowane w pełni profesjonalnie. Wyścig główny poprzedziły kwalifikacje. Kubica ukończył je na wysokiej, trzeciej pozycji. Zapowiadał się więc bardzo interesujący wyścig. Niestety... Emocje związane z polskim kierowcą skończyły się na czwartym okrążeniu.
ZOBACZ WIDEO: Prezes Orlenu o wspieraniu sportowców. "Nie chodzi tylko o wizerunek i biznes"Polak - jadący nadal na świetnym trzecim miejscu - przy dojeździe do jednego z zakrętów wypadł z toru. Powtórka pokazała, że bolid Kubicy podskoczył na nierówności, kierowca stracił nad nim panowanie i wylądował poza torem.
Sytuację widać dokładnie na poniższym nagraniu (od 28:32):
Ostatecznie Kubica zakończył rywalizację na ostatnim (25.) miejscu, ze stratą aż 14 okrążeń do zwycięzcy - Nicholasa Johnstona.
Przypomnijmy, że w sezonie 2020 Kubica jest kierowcą testowym w ekipie F1 - Alfa Romeo, oraz ma startować w serii DTM, w zespole Orlen Team Art.