F1. Singapur zaprzecza medialnym plotkom. Nadal walczy o zachowanie wyścigu

Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: tor F1 w Singapurze
Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: tor F1 w Singapurze

Singapur ciągle prowadzi rozmowy z Formułą 1 ws. organizacji wrześniowego wyścigu. Działacze zaprzeczają ostatnim plotkom, jakoby impreza została odwołana. Budowa toru ulicznego Marina Bay wymaga jednak aż trzech miesięcy pracy.

W tym artykule dowiesz się o:

"Motorsport" opublikował ostatnio bardzo prawdopodobny kalendarz Formuły 1 w sezonie 2020. Zabrakło w nim trzech wyścigów - tych zaplanowanych na torach w Holandii, Kanadzie i Singapurze. Działacze odpowiedzialni za rundę F1 na Marina Bay przekazali jednak informację, że odwołanie ich imprezy ciągle nie jest przesądzone.

"Kalendarz F1 na sezon 2020 jest ciągle finalizowany. Działacze odpowiedzialni za Grand Prix Singapuru ciągle prowadzą otwarty dialog z Formułą 1, rządem Singapuru i akcjonariuszami, aby ocenić różne możliwości. Grand Prix Singapuru ściśle współpracuje też z władzami kraju ds. turystyki i innymi rządowymi agencjami" - napisano w oświadczeniu, jakie opublikował "Autosport".

"Tor uliczny ma charakter tymczasowy i wymaga tymczasowej infrastruktury. Dlatego musimy ocenić, czy będziemy mieć dość czasu, aby zakończyć budowę niektórych elementów. Prace zwykle trwają ok. trzech miesięcy, a obecnie są uzależnione od tego, czy w ogóle będziemy mieć zgodę na tego typu działania i budowę toru. Będziemy na bieżąco obserwować rozwój wydarzeń" - zapewniono w komunikacie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Adrian Mierzejewski pokazał swój trening

Właśnie tak długi okres budowy toru ulicznego sprawia, że nad Grand Prix Singapuru wiszą ciemne chmury. Może się bowiem okazać, że z powodu koronawirusa zawody zostaną odwołane, a wówczas działacze nie odzyskają już pieniędzy wydanych na budowę obiektu. Z tego samego względu niemożliwe jest też przesunięcie w czasie terminu wyścigu, jeśli zaszłaby taka potrzeba.

Ostatnio Singapur zaczął luzować część restrykcji wprowadzonych w związku z pandemią koronawirusa. Jednak tysiące pracowników z innych państw nadal objętych jest kwarantanną, bo wśród nich notuje się wzrost zachorowań na COVID-19. Jest to spowodowane ich warunkami mieszkalnymi. Większość imigrantów żyje w ciasnej zabudowie i w bezpośrednim kontakcie z innymi obcymi.

Formuła 1 ma obecnie spore problemy z ułożeniem kalendarza sezonu 2020, co jest spowodowane koronawirusem. Niemal pewne są tylko dwa wyścigi, jakie mają się odbyć na początku lipca w Austrii. Kolejne uzależnione są od decyzji konkretnych państw i skuteczności ich walki z COVID-19.

Czytaj także:
McLaren nie brał pod uwagę transferu Vettela
90 mln dolarów. Tyle Formuła 1 straciła po rozstaniu Vettela z Ferrari

Komentarze (1)
avatar
Rafał Podles
17.05.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Że też tam w ogóle ktoś chce emigrować. Chyba tylko Wietnamczycy lub Filipińczycy. Państwo-miasto, które dusi się we własnym smrodzie. Nie mówię oczywiście o enklawach bogactwa i luksusu. Ale t Czytaj całość