Williams, na równo tydzień przed wznowieniem sezonu Formuły 1, postanowił odsłonić nowe oblicze modelu FW43. Przygotowanie nowej kolorystyki bolidu było koniecznością, po tym jak w ostatnim okresie zespół wypowiedział umowę o współpracy swojemu dotychczasowemu partnerowi tytularnemu - firmie ROKiT.
Jeśli chodzi o samo malowanie, nie mogło być zaskoczenia. Williams zrezygnował z odcieni koloru czerwonego, bo ten związany był z byłym już sponsorem tytularnym.
Brytyjczycy postawili na klasykę, bo zastosowana kombinacja koloru niebieskiego, białego i czerni przywołuje na myśl najlepsze pojazdy w historii Williamsa. Modelowi FW43 trudno będzie jednak nawiązać do sukcesów maszyn sprzed lat. Ekipa z Grove ostatnie dwa sezony F1 kończyła na ostatnim miejscu w tabeli F1 i nic nie wskazuje na to, by sezon 2020 miał być dla niej inny pod tym względem.
ZOBACZ WIDEO: Orlen nie rezygnuje ze wspierania polskiego sportu w czasie kryzysu. "Zwiększyliśmy na to budżet o prawie 100 procent"
Warto też zauważyć, że po tym jak Williams zakończył współpracę z ROKiT, lepiej wyeksponowano logotypy takich firm jak Lavazza czy Sofina. Nie jest to zaskoczeniem, bo należą one do Michaela Latifiego. Kanadyjski miliarder w ostatnich miesiącach dwukrotnie uratował zespół F1. Najpierw przelał na konta Williamsa ok. 40 mln dolarów, co dało miejsce w ekipie jego synowi - Nicholasa, a następnie udzielił mu pożyczki na kwotę nieco ponad 30 mln dolarów.
Latifi wymieniany jest też w gronie potencjalnych nabywców Williamsa. Legendarny zespół przed paroma tygodniami został bowiem wystawiony na sprzedaż.
Co ciekawe, ROKiT wkrótce znów ma się pojawić w F1. Brytyjska firma ma zostać sponsorem Mercedesa.
Our new look for the season ahead #WeAreWilliams pic.twitter.com/oVs8VEKP8e
— WILLIAMS RACING (@WilliamsRacing) June 26, 2020
Czytaj także:
Kierowcy nie są zachwyceni na myśl o testach na koronawirusa
Polki w Ferrari? Jest na to szansa