Lewis Hamilton był najlepszy w trzech treningach przed GP Austrii, a same kwalifikacje padły łupem jego zespołowego partnera - Valtteriego Bottasa. W czasówce Hamilton był gorszy od Bottasa o 0,012 s. Zupełnie inaczej prezentują się straty największej konkurencji Mercedesa.
Max Verstappen z Red Bull Racing w kwalifikacjach stracił do Bottasa 0,538 s. Fatalnie wypadło Ferrari - Charles Leclerc był dopiero siódmy ze stratą 0,984 s.
- Nasz zespół wykonał wspaniałą robotę. Jesteśmy we własnej lidze. Ten widok robi wrażenie, ale to dopiero pierwsze kwalifikacje w 2020 roku. Niemniej, jestem pod wielkim wrażeniem, więc dziękuję wszystkim w Mercedesie - powiedział Bottas, którego cytuje "Motorsport".
Z przewagi nad konkurencją zadowolony był też Hamilton, mimo przegrania walki o pole position z kolegą z zespołu. - Na pewno nie spodziewaliśmy się, że będziemy mieć aż taką przewagę. Jednak to dowód na wspaniałą pracę, jaką wykonują ludzie w fabryce. Valtteri spisał się lepiej na swoim okrążeniu i za to brawa. Naprawdę nie wiem, co powiedzieć, bo nie zakładaliśmy, że zbudujemy sobie taką przewagę - stwierdził Hamilton.
ZOBACZ WIDEO: Kolarstwo. Tour de Pologne pierwszym wyścigiem etapowym w sezonie. "Zgłaszają się wielkie nazwiska!"
Zdaniem aktualnego mistrza świata F1, popis Mercedesa w kwalifikacjach to tylko dowód na to, że zespół z Brackley jest w tej chwili najlepszy w stawce. - Z roku na rok to pokazujemy. Działamy z duchem czasu, jesteśmy otwarci na nowe pomysły. Faceci, z którymi pracuję nigdy nie są zbyt uparci. Potrafią się przyznać do błędów, dlatego uczymy się ciągle od siebie nawzajem - dodał.
- Jako Mercedes zawsze przekraczamy granice. W zespole nie ma żadnych gierek, polityki. Jesteśmy zjednoczeni. Dlatego każdego roku wracamy na szczyt, bo w innych ekipach niekoniecznie jest tak samo - podsumował aktualny mistrz świata F1.
Czytaj także:
GP Austrii. Złamano protokół sanitarny
GP Austrii. Kierowcy zaprotestują przeciwko rasizmowi