F1. FIA reaguje po wypadku Antonio Giovinazziego. Odpadnięte koło mogło zranić George'a Russella

Materiały prasowe / Alfa Romeo Racing ORLEN / Na zdjęciu: Antonio Giovinazzi
Materiały prasowe / Alfa Romeo Racing ORLEN / Na zdjęciu: Antonio Giovinazzi

Antonio Giovinazzi rozbił swoją Alfę Romeo podczas GP Belgii, a z jego bolidu odpadło koło, które o włos minęło jadącego z tyłu George'a Russella. Sprawie już przygląda się FIA, która chce uniknąć podobnych zdarzeń w przyszłości.

Niewiele brakowało, a na 10. okrążeniu wyścigu Formuły 1  o GP Belgii doszłoby do tragedii. Antonio Giovinazzi popełnił błąd i wypadł z toru, a jego Alfa Romeo po odbiciu się od band zaczęła wracać na nitkę wyścigową. Jadący z tyłu George Russell nie miał wiele czasu na reakcję i celowo zjechał w lewą stronę toru, rozbijając się o bariery.

Russell może mówić o sporym szczęściu, bo jedno z kół odpadło z maszyny Giovinazziego i poleciało w jego kierunku. Reprezentant Williamsa po GP Belgii podkreślał, że musi dziękować F1 za to, że wprowadziła system Halo do bolidów, bo pałąk ochronny zapewnia kierowcom dodatkową ochronę.

Na zdarzenia z GP Belgii zareagowała już FIA. - Martwi nas to, że koło po wypadku było w stanie się poluzować i odpaść. Nasi eksperci techniczni już wszczęli dochodzenie w tej sprawie. Mamy materiał wideo z wypadku, zebraliśmy też rozbite części - zdradził "Auto Motor und Sport" Michael Masi, dyrektor wyścigowy F1.

ZOBACZ WIDEO: Majdan gratuluje Lewandowskiemu. "Nie jest łatwo wejść na szczyt w dobie Ronaldo, Messiego i Neymara"

- Musimy uważnie przyjrzeć się danym, ale na tym etapie jest za wcześnie, aby wyciągać jakiekolwiek wnioski - dodał Masi.

Na torze Spa-Francorchamps już przed rokiem doszło do tragedii - w wyścigu Formuły 2 zginął Anthoine Hubert. Wypadek Francuza wyglądał podobnie do tego, jaki zdarzył się w niedzielę. Hubert również odbił się od band po prawej stronie, a następnie jego bolid zaczął wracać na nitkę wyścigową. Tam trafił w niego rozpędzony Juan Manuel Correa.

Po tych incydentach rodzi się pytanie, czy Spa-Francorchamps po prostu nie jest zbyt niebezpieczny dla obecnej F1. - Po każdym wypadku sprawdzamy, czy możemy poprawić bezpieczeństwo. Nie dotyczy to tylko Spa-Francorchamps. Musimy sprawdzić czy w tych miejscach możliwe jest np. poszerzenie barier ochronnych - podsumował Masi.

Czytaj także:
Russell przerażony wypadkiem w GP Belgii
Wraz ze sprzedażą Williamsa zakończyła się pewna era w F1

Komentarze (9)
avatar
waldi26
1.09.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Może przed napisaniem artykułu warto by obejrzeć wyścig albo chociaż sam wypadek, RUS nie rozbił celowo bolidu tylko został trafiony kołem GIO które uszkodziło jego przednie zawieszenie - od te Czytaj całość
avatar
Mike1980
1.09.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Z powodu artykułów Pana Kuczery, aż zdecydowałem się założyć konto, żeby te głupoty skomentować. Jak po raz kolejny czytam, że Russell celowo wjechał w bandę to ręce mi opadają kto temu ignor Czytaj całość
avatar
Paweł Wiese
31.08.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W przypadku wyścigu F2 zeszłorocznego tor jest niebezpieczny ponieważ tam bariery nie wychamowały francuza co sprawiło że dostał rotacji, która spowodowała powrót na tor jego bolidu. Natomiast Czytaj całość
avatar
Premislaosky
31.08.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
"Odpadnięte" co to ma do jasne...być?! Czy ty kończyłeś chłopie jakąś szkołę, czy ojciec zrobił loda dyrektorowi za kwit?! 
avatar
STGP
31.08.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Ciekawe, tyle lat halo nie było i przez ostatnie 26 lat od śmierci zginął w F1 tylko Jules Bianchi a teraz co 3 wyścigi panikują, że gdyby nie system halo to doszłoby do tragedii. Chyba specjal Czytaj całość