F1. Claire Williams w ogniu krytyki. "Podjęła wiele złych decyzji"

Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Claire Williams
Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Claire Williams

Claire Williams nie zarządza już zespołem z Grove. Kilka lat jej rządów nie było najlepszym okresem dla zasłużonej ekipy F1. - Rodzina Williamsów odchodzi z F1, ale duch wygrywania w tym teamie dawno zniknął - uważa Joe Saward.

Po GP Włoch Claire Williams przestała pełnić funkcję szefowej zespołu z Grove, a po 43 latach z bieżącej aktywności w Williamsie wycofał się też jego założyciel - Frank. Ma to związek z pojawieniem się w firmie nowego właściciela - amerykańskiej firmy Dorilton Capital.

Wraz z odejściem Williams nadszedł okres podsumowania jej rządów, a te były, delikatnie mówiąc, niezbyt udane. Ostatnie dwa lata zasłużona ekipa spędziła na dnie Formuły 1. W zeszłej kampanii F1 kilkukrotnie się skompromitowała - chociażby spóźniając się na zimowe testy czy też później regularnie mając problemy z produkcją części zapasowych.

- Rodzina Williamsów odchodzi z F1, ale duch wygrywania w tym zespole już dawno zniknął. Powiedziałbym, że jakieś pięć lat temu - powiedział w podcaście "Missed Apex" ceniony dziennikarz Joe Saward.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Lewis Hamilton zaskoczył sprzątaczkę. Tego się nie spodziewała

Zjazd formy zespołu z Grove rozpoczął się w okresie, gdy to właśnie Claire Williams zaczęła podejmować kluczowe decyzje. Dlatego Saward nie ukrywa, że to właśnie ona ponosi główną winę za obecny los zespołu. - To zasługa Franka i Virginii Williams oraz Patricka Heada, że ten zespół stał się tak wielki. Nie mówię, że Claire zrobiła wszystko źle, ale podjęła wiele złych decyzji - dodał Saward.

Dla dziennikarza "Motorsport Week" najlepszym dowodem na złe zarządzanie Williamsem jest to, że zespół korzystając z najmocniejszych w stawce F1 silników Mercedesa nie potrafi nawet włączyć się do walki o punkty.

- Williams był niemal zespołem fabrycznym, na czele stawki. Stał się klientem Mercedesa i na dodatek jest na szarym końcu F1. Jak można być na tyłach stawki, jeśli ma się do dyspozycji silnik Mercedesa? Dobrze, że Claire miała odwagę podjąć się roli szefowej zespołu, ale Williams nie jest już tym, czym był dawniej. Są pewne powody, dla których okupują ostatnie pozycje - podsumował Saward.

Czytaj także:
DTM. Coś drgnęło w jeździe Roberta Kubicy
Bolid Alfy Romeo rusza w Polskę

Komentarze (0)