Kwalifikacje do GP Turcji były pełne chaosu za sprawą śliskiego asfaltu i opadów deszczu. W efekcie Lance Stroll zdobył pierwsze w karierze pole position. Kierowca Racing Point pokonał w Q3 Maxa Verstappena oraz Sergio Pereza.
Może się jednak okazać, że Stroll nie będzie zbyt długo cieszyć się z pierwszej pozycji startowej. Sędziowie wezwali bowiem Kanadyjczyka przed swoje oblicze. 22-latek miał nie zwolnić podczas żółtych flag w siódmym zakręcie podczas swojego rekordowego okrążenia.
Stewardzi w specjalnym komunikacie poinformowali, że materiał wideo zawierający zdarzenie z udziałem Strolla jest już badany, a sam kierowca ma stawić się w pokoju sędziowskim o godz. 16.30.
Żółte flagi w siódmym zakręcie zostały wywieszone, po tym jak Sergio Perez wykręcił "bączka" i pozostał na torze, przez co spowodował zagrożenie dla innych. Lance Stroll został poinformowany przez inżyniera o tym incydencie, ale później powiedziano mu, że "to była tylko jedna żółta flaga, ciśnij dalej".
Trudne warunki w kwalifikacjach do GP Turcji sprawiły, że sędziowie mają pełne ręce roboty. Jako że kierowcy raz za razem wypadali z toru, mieliśmy mnóstwo żółtych flag, które zobowiązują zawodników do zwolnienia i zwrócenia uwagi na ewentualne niebezpieczeństwo. Mimo to, chociażby w Q1 w takich warunkach wielu kierowców poprawiło swoje rezultaty i awansowało do Q2.
- Jak to możliwe, że oni poprawiają czasy, skoro są żółte flagi? - pytał przez radio Kevin Magnussen, który w ten sposób został rzutem na taśmę wyrzucony z Q2.
Czytaj także:
Wsparcie dla LGBT i osób wykluczonych. Wyjątkowy kask Vettela
Męczarnie Ferrari uczyniły Leclerca lepszym kierowcą
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak piękna Amerykanka dba o swoje ciało