W piątek Robert Kubica wystąpił w treningu przed GP Bahrajnu. Rezerwowy kierowca Alfy Romeo osiągnął dość dobry wynik - uzyskał trzynasty czas, co jak na możliwości bolidu z Hinwil daje powody do satysfakcji. Kubica był przy tym szybszy niż jego zespołowy kolega - Antonio Giovinazzi.
Kubica w rozmowie ze Sky Italia przyznał jednak, że jego szanse na powrót do regularnego ścigania w Formule 1 w przyszłości są niewielkie. - Ludzie myślą, że nie jestem już szybki - powiedział krakowianin we włoskiej telewizji, nawiązując do wydarzeń sprzed roku, gdy rywalizacja za kierownicą Williamsa nadszarpnęła jego opinię.
- Zeszły rok ma dla mnie olbrzymie konsekwencje. Gdyby wszystko potoczyło się inaczej, to byśmy teraz nie rozmawiali, bo byłbym właśnie na torze. Nie chcę wchodzić w szczegóły, ale w 2020 roku pokazałem, że potrafię jeździć, jeśli mam odpowiednie warunki i nie jestem wtedy daleko za innymi - dodał Kubica.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bójka podczas meczu piłki ręcznej. Kobiet!
Nie jest tajemnicą, że w zeszłym roku za kulisami w Williamsie działo się wiele złego. Zespół nie zdążył z budową bolidu na zimowe testy, następnie wielokrotnie miał problemy z częściami zamiennymi. Sam Robert Kubica niejednokrotnie miał otrzymywać gorsze części niż George Russell.
- Mógłbym wskazać konkretne sytuacje w zeszłym roku, ale powiedzmy, że byłoby to dość trudne. Jednak na szczęście są jeszcze takie dni jak w tym roku, gdy jestem w stanie pokazać, że umiem szybko jeździć - skomentował Kubica.
W tej chwili przyszłość Kubicy nie jest jednak znana. Polak nie jest zainteresowany dalszą jazdą w DTM, w F1 pozostaje mu co najwyżej kontynuowanie współpracy z Alfą Romeo w roli rezerwowego. - Zobaczymy, co przyniesie przyszłość. Najpierw będę musiał zobaczyć, co będę robił jako kierowca, gdzie będę startować, a potem zobaczymy czy uda się to powiązać z pracą w F1 i moją obecną rolą - podsumował Polak.
Czytaj także:
Robert Kubica zadowolony z piątkowego treningu
Albon przerażony wypadkiem w treningu