F1. GP Sakhir. Mercedes skompromitował się w wyścigu. Zaskakująca wygrana Sergio Pereza

Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: George Russell
Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: George Russell

George Russell i Valtteri Bottas mieli wszystko, by dowieźć do mety GP Sakhir dublet dla Mercedesa. Nieudany podwójny pit-stop niemieckiej ekipy pozbawił Brytyjczyka i Fina szans na zwycięstwo. Po niespodziewaną wygraną sięgnął Sergio Perez.

Nad wyścigami Formuły 1 w Bahrajnie ciąży klątwa. Przed rokiem na kilka okrążeń przed metą problemy z silnikiem miał prowadzący Charles Leclerc, przez co kierowca Ferrari stracił niemal pewne zwycięstwo. Przed tygodniem byliśmy z kolei świadkami fatalnego wypadku Romaina Grosjeana, który był bliski utraty życia w płonącym bolidzie.

GP Sakhir, rozgrywane na nieco zmienionej nitce wyścigowej toru w Bahrajnie, zaczęło się od efektownego zderzenia na pierwszym okrążeniu. W zaciętej walce na poboczu wylądowali Charles Leclerc i Max Verstappen. Pecha miał też Sergio Perez, który został trącony przez Leclerca i musiał już na początku wyścigu zjechać do alei serwisowej.

Kłopotów uniknął George Russell, który świetnie spisał się na starcie i wyprzedził Valtteriego Bottasa. Młody Brytyjczyk raz za razem powiększał przewagę nad Finem. Na jego korzyść zagrała też strategia Mercedesa. Niemcy jako pierwsi wezwali 22-latka na pit-stop.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: LeBron James trenuje z córką

Bottas przedłużył zaś swój przejazd, co zagrało na jego niekorzyść. Na zużytym ogumieniu 31-latek zamiast zmniejszyć straty do zespołowego kolegi, znacząco je powiększył. W tym momencie wydawało się, że nic nie stoi na przeszkodzie, by Russell w debiucie w barwach Mercedesa wygrał wyścig F1.

Olbrzymi wpływ na losy wyścigu miały wydarzenia, do których doszło po wypadku Jacka Aitkena na 61. okrążeniu. Sędziowie ogłosili wirtualną neutralizację, bo na poboczu znajdowało się przednie skrzydło z bolidu Williamsa. Wtedy Mercedes wezwał swoich kierowców na podwójny pit-stop.

Russell jako pierwszy zameldował się u mechaników i jego pit-stop nie był idealny, ale jeszcze gorzej potoczyła się wymiana kół u Bottasa. W pewnym momencie zaczęły się u niego palić hamulce, a w całym zamieszaniu mechanicy założyli mu... te same koła, na których zameldował się w alei serwisowej.

To nie był jednak koniec kompromitacji Mercedesa. Russell po ledwie jednym okrążeniu znów był u mechaników, bo założono mu złe opony. - Będziemy mieć jednak przewagę wynikającą ze stanu ogumienia - mówił inżynier brytyjskiemu kierowcy. - Mam taką nadzieję, do cholery! - odpowiadał wściekły Russell, który po zakończeniu neutralizacji  wpadł w szał wyprzedzania.

Russell szybko przebił się z piątej pozycji na drugą i miał na widelcu prowadzącego Pereza. Wtedy w jego bolidzie doszło do przebicia opony. Tym samym Brytyjczyk znów musiał się zameldować u mechaników. Był to też koniec jego nadziei na wygraną w GP Sakhir. W tym samym czasie Bottas zaczął tracić kolejne pozycje, bo jego mocno zużyte ogumienie poddało się.

W takich okolicznościach po debiutancką wygraną w F1 sięgnął Sergio Perez, który najpewniej za kilkanaście dni pożegna się ze stawką królowej motorsportu. Razem z nim podium uzupełnili Esteban Ocon i Lance Stroll.

GP Sakhir - wyścig - wyniki:

PozycjaKierowcaZespółCzas/strata
1. Sergio Perez Racing Point 87 okr.
2. Esteban Ocon Renault +10.518
3. Lance Stroll Racing Point +11.869
4. Carlos Sainz McLaren +12.580
5. Daniel Ricciardo Renault +13.330
6. Alexander Albon Red Bull Racing +13.842
7. Daniił Kwiat Alpha Tauri +14.534
8. Valtteri Bottas Mercedes +15.389
9. George Russell Mercedes +18.556
10. Lando Norris McLaren +19.541
11. Pierre Gasly Alpha Tauri +20.527
12. Sebastian Vettel Ferrari +22.611
13. Antonio Giovinazzi Alfa Romeo +24.111
14. Kimi Raikkonen Alfa Romeo +26.153
15. Kevin Magnussen Haas +32.370
16. Jack Aitken Williams +33.674
17. Pietro Fittipaldi Haas +36.858
18. Nicholas Latifi Williams nie ukończył
19. Max Verstappen Red Bull Racing nie ukończył
20. Charles Leclerc Ferrari nie ukończył

Czytaj także:
Głośny transfer z Ferrari do Haasa
Pogorszył się stan Lewisa Hamiltona

Komentarze (33)
avatar
Katon el Gordo
7.12.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zwolennicy teorii spiskowych powiedzą, że w kompromitacji Mercedesa palce maczał Williams, który jak przysłowiowy pies ogrodnika SAM NIE ZJE I DRUGIEMU NIE DA. 
avatar
Kumi
6.12.2020
Zgłoś do moderacji
1
4
Odpowiedz
Ten wyścig jest dowodem na to, że wystarczy posadzić kloszarda w najlepszym bolidzie w stawce i jeżeli nie złapie gumy, to wygra wyścig. Nie powinno być klasyfikacji indywidualnej w sportach mo Czytaj całość
avatar
jokee
6.12.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
@Montana: Bolid i faworyzowanie przez zespół. Aczkolwiek Dżordż zaskoczył mnie doskonałym startem, jakby nie on. 
somewhere_in.time
6.12.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie ma Hamiltona w wyścigu i od razu jest ciekawiej . 
avatar
Kreystek77
6.12.2020
Zgłoś do moderacji
2
10
Odpowiedz
I Russell dowiódł jakim jest słabym kierowcą.