F1. Koronawirus daje się we znaki zespołom. Wpływa też na plany Roberta Kubicy

Materiały prasowe / Alfa Romeo Racing ORLEN / Na zdjęciu: Robert Kubica
Materiały prasowe / Alfa Romeo Racing ORLEN / Na zdjęciu: Robert Kubica

Zespoły F1 już wiedzą, że czeka ich kolejny sezon rywalizacji w cieniu pandemii COVID-19. Dlatego poważnie podchodzą do zatrudniania rezerwowych. Alfa Romeo ma wymagać od Roberta Kubicy, by był obecny na wszystkich wyścigach w roku 2021.

W tym artykule dowiesz się o:

Pozycja rezerwowego w Formule 1 przez wiele lat była niedoceniana. Rzadko bowiem dochodziło do sytuacji, w której trzeci kierowca musiał wskoczyć do bolidu. W efekcie tę rolę zaczęto wykorzystywać do podreperowania budżetu, a rezerwowymi zostawali kierowcy z pakietem sponsorskim.

Koronawirus zmienił sytuację. Nagle okazało się, że dobry rezerwowy jest w cenie. Przekonał się o tym Racing Point, który podchodził do sezonu 2020 bez oficjalnego rezerwowego i musiał w popłochu szukać kierowcy, gdy Sergio Perez i Lance Stroll zachorowali na COVID-19. Nawet Mercedes błądził po omacku, gdy choroba dotknęła Lewisa Hamiltona. Niemcy mieli wprawdzie rezerwowego w postaci Stoffela Vandoorne'a, ale uznali, że lepiej przygotowany do startu bolidem z Brackley jest George Russell.

Jako że koronawirus będzie zagrożeniem dla ekip F1 również w sezonie 2021, bo pandemia nie wygasa, a i proces szczepień przeciwko COVID-19 przebiega dość wolno, to zespoły mają konkretne plany względem rezerwowych. Chociażby Alfa Romeo ma wymagać od Roberta Kubicy obecności na wszystkich wyścigach F1 w tym roku.

ZOBACZ WIDEO: Czesław Lang o Ryszardzie Szurkowskim: Do samego końca był pozytywny, kochany i dawał radość ludziom

Robert Kubica tylko w F1?

Chociaż mamy początek lutego, to Robert Kubica nadal nie podjął decyzji, co do regularnych startów w sezonie 2021. Może się okazać, że w tym roku Polak będzie pełnić jedynie funkcję rezerwowego w Alfie Romeo. Jak napisał we włoskim "Motorsporcie" Roberto Chinchero, ekipa z Hinwil ma oczekiwać od 36-latka obecności na każdym wyścigu F1.

Przypomnijmy, że w zeszłym roku Kubica łączył pracę w Alfie Romeo z jazdą w DTM. Pierwotnie kalendarze obu serii nie kolidowały zbyt często ze sobą, ale COVID-19 zmienił sytuację. W efekcie podczas wybranych weekendów F1 krakowianin był nieobecny w garażu szwajcarskiej stajni. Gdyby Kimi Raikkonen albo Antonio Giovinazzi  zachorowali, Alfa Romeo miałaby spory problem.

Kubica obecnie spogląda w kierunku wyścigów długodystansowych WEC, ale ma z tyłu głowy, że kalendarze obu serii mogą się wywrócić do góry nogami. Formuła 1 już wprowadziła pewne zmiany, podobnie jak WEC. Jeśli potwierdzą się plotki o dodatkowym wyścigu w Bahrajnie (4 kwietnia), to będzie on kolidować z 8-godzinnymi zawodami w Portimao. Mają one otwierać nowy sezon długodystansowej rywalizacji. A im dalej w las, tym więcej drzew. Dlatego Kubica chce uniknąć problemów i kolizji terminów.

Podobnie jak przed rokiem, Giovinazzi ma startować w Ferrari w przypadku, gdyby któryś z kierowców włoskiej ekipy był niedostępny. To dodatkowy powód, dla którego Alfa Romeo woli dmuchać na zimne i mieć rezerwowego pod ręką.

Podzielą się rezerwowymi?

Mercedes i McLaren w roku 2020 zamierzają się dzielić rezerwowym. Funkcję trzeciego kierowcy w obu ekipach ma pełnić Stoffel Vandoorne. Przykład Belga z grudnia 2020 roku pokazuje, że nie jest to równoznaczne z występem w F1 w przypadku zachorowania na COVID-19.

Zdaniem Roberto Chinchero, polityka Mercedesa w roku 2021 ma być podobna. Jeśli któryś z kierowców niemieckiej ekipy zachoruje na COVID-19, to w pierwszej kolejności zgłosi się ona do Williamsa po George'a Russella. Dlatego Vandoorne może w tym roku oczekiwać co najwyżej jazdy McLarenem.

Williams dotąd nie ogłosił nazwiska rezerwowego. Przed rokiem tę rolę pełnił Jack Aitken. Wydaje się, że Brytyjczyk mający koreańskie korzenie nadal pozostanie związany ze stajnią z Grove. Mają przemawiać za tym m.in. kwestie sponsorskie.

Inne zespoły są już gotowe

Rezerwowego na pełen etat ma Red Bull Racing. To konsekwencja decyzji z końcówki 2020 roku, gdy zespół postanowił podziękować za współpracę Alexandrowi Albonowi. Młody Taj na pocieszenie otrzymał rolę trzeciego kierowcy w ekipie "czerwonych byków", jak i siostrzanym Alpha Tauri.

W Haasie przez ostatnie dwa lata rezerwowym był Pietro Fittipaldi. Brazylijczyk doczekał się swojej szansy pod koniec sezonu 2020, choć paradoksalnie nie było to spowodowane COVID-19. Wskutek obrażeń odniesionych w GP Bahrajnu przedwcześnie kampanię musiał zakończyć Romain Grosjean. Fittipaldi wskoczył do jego bolidu na dwa wyścigi i nie pokazał się ze złej strony. Dlatego znów może pełnić rolę rezerwowego w Haasie, zwłaszcza że wnosi w zamian pieniądze bo budżetu.

Aston Martin po doświadczeniach z zeszłego roku, gdy funkcjonował jako Racing Point, ma postawić na Nico Hulkenberga. Niemiec w sezonie 2020 pojechał w trzech wyścigach i imponował tempem. - To byłoby świetne rozwiązanie dla nas wszystkich - powiedział o Niemcu Otmar Szafnauer, szef Aston Martina.

We francuskim Alpine szansę ma dostać jeden z członków akademii - w grę wchodzą Guanyu Zhou i Christian Lundgaard.

F1 - rezerwowi na sezon 2021:

Lp.ZespółRezerwowy
1. Mercedes Stoffel Vandoorne
2. Red Bull Racing Alexander Albon
3. McLaren Stoffel Vandoorne
4. Aston Martin Nico Hulkenberg?
5. Renault Guanyu Zhou?
6. Ferrari Antonio Giovinazzi
7. Alpha Tauri Alexander Albon
8. Alfa Romeo Robert Kubica
9. Haas Pietro Fittipaldi?
10. Williams Jack Aitken?

Czytaj także:
Nie będzie masowych zwolnień w F1
Hamilton porównuje się do Senny. I wywołuje kontrowersje

Źródło artykułu: