Romain Grosjean uczestniczył w fatalnym wypadku podczas GP Bahrajnu pod koniec 2020 roku. Jego bolid przy prędkości ponad 200 km/h wypadł z toru i uderzył w bariery ochronne, po czym eksplodował. Maszyna Haasa rozpadła się na dwie części, a kierowca przez kilkadziesiąt sekund nie był w stanie opuścić płonącego wraku.
Na szczęście Grosjean uniknął poważniejszych obrażeń, ale mimo to FIA postanowiła dokładnie przeanalizować zdarzenie, które wstrząsnęło światem.
"Bolid doznał rozległych uszkodzeń podczas zderzenia. Doszło do oddzielenia silnika od komórki ratunkowej. Otwór inspekcyjny zbiornika paliwa po lewej stronie podwozia został odłączony, a połączenie zasilania paliwem silnika zostało wyrwane ze strefy zabezpieczającej. Obie te ścieżki pozwalają paliwu wypływać ze zbiornika" - napisano w raporcie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szaleństwo Lindsey Vonn. Upadek jej nie złamał
"Wyposażenie bezpieczeństwa kierowcy, w tym kask, system HANS, pasy bezpieczeństwa, komórka ratunkowa, siedzenie, zagłówek i system Halo zadziałały zgodnie z ich specyfikacjami" - dodano.
"Ogień pojawił się w następstwie uderzenia w bariery ochronne, pojawiając się po raz pierwszy w tylnej części komórki ratunkowej i posuwając się do przodu w stronę kierowcy, wraz z rozwojem pożaru" - stwierdzono.
FIA zapowiedziała, że w następstwie wypadku Grosjeana dokona przeglądu instalacji paliwowych we wszelkich bolidach wyścigowych, tak aby nie dochodziło do rozszczelnienia zbiorników w kolejnych tego typu sytuacjach.
Pracownicy federacji chcą też ocenić geometrię komórki przetrwania, czyli miejsca w kokpicie, które zajmuje kierowca. Sama komórka ma zostać poddana bardziej wymagającym testom obciążeniowym. Niewykluczone są też zmiany dotyczące montażu kolumny kierownicy. To efekt tego, że lewa stopa Grosjeana początkowo utknęła w kokpicie z powodu uszkodzeń.
Śledczy FIA zajmą się też rękawicami kierowców F1, bo w przypadku Grosjeana nie zapewniły one wystarczającej ochrony i doprowadziły do powstania u 34-latka znaczących oparzeń dłoni w obu rękach.
Dalsze prace światowej federacji mają dotyczyć m.in. możliwość wprowadzenia dodatkowych systemów informujących o znajdowaniu się innego bolidu w pobliżu kierowcy, badania nad nowatorskimi systemami barier ochronnych i oceną aktualnie używanych środków gaśniczych.
- Ważne wnioski zostały wyciągnięte na podstawie tego raportu. To będzie napędzać naszą misją poprawy bezpieczeństwa w F1 i sportach motorowych - skomentował raport Jean Todt, prezydent FIA.
Czytaj także:
Bolid w barwach Rosji. Są kontrowersje
Kibice wejdą na trybuny w Bahrajnie. Jest jeden warunek