W czołówce przedsezonowych testów Formuły 1 można było zobaczyć bolidy Red Bull Racing oraz Alpha Tauri - oba napędzane są silnikami Hondy. Zdaniem przedstawicieli japońskiej firmy, to potwierdzenie postępu, jaki udało im się dokonać w ostatnich miesiącach.
- Wydaje mi się, że prześcignęliśmy zeszłoroczny silnik Mercedesa. Wiele zależy od warunków, ale mam nadzieję, że będziemy w stanie walczyć o mistrzostwo z Niemcami - powiedział "The Race" Toyoharu Tanabe, dyrektor techniczny Hondy.
Mercedes przez zimę również pracował nad swoim silnikiem, ale na razie zespół ma spore problemy, by wykrzesać z niego więcej mocy. Bolid W12 jest bowiem nerwowy w prowadzeniu, ma też kłopoty z niezawodnością. W efekcie w trakcie zimowych testów ekipa z Brackley nie pokazała pełni potencjału.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Wystrzelił jak z armaty. Jeszcze o nim usłyszymy
- Nie mam pojęcia, jak mocno poprawił się Mercedes względem sezonu 2020. Zobaczymy to, gdy zaczną się pierwsze kwalifikacje F1 w tym roku. Teraz jest nieco za wcześnie, bo za nami tylko trzydniowe testy. Mercedes ma speców od podwozia, jednostki napędowej, świetnych kierowców. W zeszłym roku mocno się rozwinęli w trakcie sezonu - stwierdził Tanabe.
Mercedes dyktuje warunki w F1 począwszy od roku 2014, gdy w królowej motorsportu pojawiły się jednostki hybrydowe. Wprawdzie w sezonie 2019 mocniejszy i wydajniejszy silnik posiadało Ferrari, ale po kilku miesiącach wyszło na jaw, że Włosi stosowali rozwiązania sprzeczne z regulaminem F1.
Honda opuści F1 jako producent silników po zakończeniu sezonu 2021. Pokonanie Mercedesa w ostatnim roku obecności w królowej motorsportu byłoby dla Japończyków nie lada sukcesem. - Na razie jesteśmy zadowoleni z testów, były zdecydowanie lepsze niż w poprzednich latach - ocenił krótko Tanabe.
Czytaj także:
Dla Williamsa zrezygnował z emerytury
Mercedes nadal bez odpowiedzi