F1. Dla Williamsa zrezygnował z emerytury. "Największe wyzwanie w mojej karierze"

Jost Capito ma 62 lata i po tym, jak odnosił szereg sukcesów w motorsporcie, planował spokojną emeryturę. Aż nagle otrzymał ofertę objęcia rządów w Williamsie. - Nie mogłem odmówić - mówi wprost Niemiec, dzięki któremu ekipa ma odzyskać dawny blask.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Jost Capito Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Jost Capito
Jost Capito to jedna z bardziej doświadczonych i utytułowanych osób w motorsporcie. Niemiec pracuje w tej branży od ponad 30 lat, odnosząc sukcesy z BMW Motorsport, Porsche i Volkswagenem. W swoim CV ma też pracę dla zespołów Formuły 1 - Saubera oraz McLarena.

Podczas gdy ceniony inżynier planował już emeryturę, pod koniec 2020 roku otrzymał ofertę objęcia rządów w Williamsie. Amerykanie z Dorilton Capital, którzy przejęli utytułowany zespół, dostrzegli w Capito odpowiednią osobę do wyciągnięcia firmy z kryzysu.

- Jeśli jesteś gościem zajmującym się motorsportem, jeśli śledzisz F1 przez niemal 60 lat, to nawet nie marzysz o prowadzeniu zespołu, nie wspominając już o Williamsie. Planowałem emeryturę pod koniec tego roku, a dostałem ofertę objęcia rządów w tej ekipie i nie miałem żadnych wątpliwości - powiedział Capito z RacingNews365.com.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Wystrzelił jak z armaty. Jeszcze o nim usłyszymy

- Myślę, że w F1 są trzy zespoły, które mają ogromne dziedzictwo i każde je pamięta. To Williams, Ferrari i McLaren. Dlatego nie mogłem odmówić - dodał Niemiec.

Capito po raz ostatni pojawił się w F1 w roku 2016, gdy został zatrudniony przez McLarena. Zbiegło się to jednak w czasie ze zmianami właścicielskimi w stajni z Woking, a nowi inwestorzy mieli inny pomysł na firmę. W efekcie Niemiec stracił stanowisko dyrektora, a w McLarenie pojawił się Zak Brown.

- Nigdy nie myślałem, że F1 to dla mnie zamknięty rozdział - zdradził Capito, który wraz z Volkswagenem kilka lat temu zdominował świat rajdów WRC. Opracowany pod jego okiem model Polo WRC wygrywał imprezę za imprezą.

- Praca nad sportowymi samochodami dla Volkswagena była ekscytująca. Uwielbiam pracować nad wyczynowymi pojazdami, tak samo mocno jak kocham wyścigi. Dlatego nie uważałem, że coś się skończyło. Po prostu miałem więcej czasu dla rodziny i przyjaciół, na jeżdżenie motocyklem - dodał Capito.

Williams ostatnie trzy sezony F1 ukończył na ostatnim miejscu w klasyfikacji konstruktorów. Przed rokiem nawet nie zdobył punktu. Capito jednak wierzy, że za sprawą inwestycji nowych właścicieli, firmę uda się wyciągnąć z kryzysu.

- Jeśli otrzymujesz takie wyzwanie, by przywrócić Williamsa na należne mu miejsce, to jeśli wyścigi są bliskie twojemu sercu, nie możesz odmówić. Nie spodziewałem się, że największe wyzwanie w mojej karierze nadejdzie w momencie, gdy już będę zdecydowany na emeryturę - podsumował Capito.

Czytaj także:
Teoria spiskowa na temat Mercedesa
Jeremy Clarkson żegna Sabine Schmitz

Czy Jost Capito wyciągnie Williamsa z kryzysu?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×