O kulisach szczepień przeciwko COVID-19 w Bahrajnie napisał dziennikarz Roger Benoit z "Blicka'", który zdradził, że niemal cały personel musiał odrzucić ofertę złożoną przez tamtejszych szejków. Wszystko z powodu logistyki.
Jak się okazało, Alfa Romeo tak zaplanowała pobyt w Bahrajnie, by spędzić tam 19 dni. Zespół ze Szwajcarii już wcześniej zakupił bilety lotnicze i po pojawieniu się oferty ze strony tamtejszych władz, nie było już możliwości zmiany lotów.
Bahrajn udostępnił ekipom Formuły 1 szczepionkę przeciwko COVID-19 produkcji Pfizera za darmo, ale wymagał, by między podaniem pierwszej a drugiej dawki minęło 21 dni. To wykluczyło personel Alfy Romeo z programu podawania wakcyny.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Floyd Mayweather Jr ćwiczy, a pieniądze lecą z nieba
Co ciekawe, wcześniej "Blick" informował, że wśród zaszczepionych kierowców znalazł się Kimi Raikkonen. Oznacza to, że najprawdopodobniej Fin pozostanie na własny koszt w Bahrajnie, aby przyjąć drugą dawkę preparatu. Na przedłużenie pobytu zdecydowały się też Alpha Tauri i Ferrari. Większość personelu tych ekip została zaszczepiona przy okazji pobytu na testach i wyścigu F1.
Na propozycję Bahrajnu przystała też znaczna część pracowników Mercedesa, Aston Martina i Red Bull Racing. Z grona kierowców przyjęcie wakcyny oficjalnie potwierdzili Carlos Sainz i Sergio Perez. Nieoficjalnie wiadomo, że również Charles Leclerc został zaszczepiony przed wyścigiem F1.
Czytaj także:
Sędziowie pomogli Lewisowi Hamiltonowi w GP Bahrajnu
Pieniądze nie jeżdżą. Fatalny błąd debiutanta