Mercedes wygrał GP Bahrajnu na inaugurację sezonu 2021, ale w Brackley mają świadomość tego, że bolid W12 jest krokiem w tył względem poprzednika. Maszyna jest bardzo nerwowa w prowadzeniu i nie daje komfortu kierowcom. Co więcej, Niemcy są przekonani, że podczas kolejnych wyścigów Formuły 1 we Włoszech i Portugalii będą oglądać plecy Red Bull Racing.
W piątek Mercedesowi doszedł kolejny problem. Rezygnację ze stanowiska dyrektora technicznego ogłosił James Allison. Ceniony inżynier pracował w Brackley od roku 2017. Wcześniej był związany m.in. z Ferrari. To właśnie Allison stał za udanymi bolidami z ostatnich lat.
- Jestem głęboko przekonany, że ludzie mają określony termin przydatności na kluczowych stanowiskach w tym sporcie. Dlatego zdecydowałem się pożegnać z rolą dyrektora technicznego, aby przekazać pałeczkę we właściwym czasie dla zespołu, jak i dla mnie samego - powiedział Allison.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wakacje gwiazdy reprezentacji Polski. Widoki zapierają dech w piersiach
Allison pozostanie jednak w firmie. Od 1 lipca będzie odpowiedzialny za długoterminowe planowanie strategiczne w Mercedesie, a jego obowiązki będą dotyczyć nie tylko F1. Nowym dyrektorem technicznym Mercedesa został zaś Mike Elliot. 46-latek pracuje w królowej motorsportu od dwóch dekad. Zanim trafił do Mercedesa, był związany z Renault i McLarenem.
- James był wyjątkowym liderem naszego działu technicznego. Miał ogromny wpływ na wyniki Mercedesa. Ma ogromną pasję, determinację i szczegółową wiedzę, do tego ma świetny charakter - pochwalił odchodzącego dyrektora technicznego Toto Wolff, szef Mercedesa.
- Od jakiegoś czasu wiedzieliśmy, że w tym roku James pożegna się z rolą dyrektora technicznego. Cieszę się, że mogliśmy stworzyć nowe stanowisko w firmie, aby zatrzymać go wśród nas. Będzie dla mnie ważnym partnerem - dodał Wolff.
To kolejna roszada w Mercedesie, po tym jak niedawno z pracą w roli szefa departamentu silników pożegnał się Andy Cowell. To właśnie Brytyjczyk stworzył jednostkę hybrydową V6, która od roku 2014 uważana jest za najlepszą w F1.
Czytaj także:
Alfa Romeo już myśli o przyszłości
Aston Martin ma rezerwowego