Weekend, który wstrząsnął Formułą 1. Przypomniał, że kierowcy nie są nieśmiertelni

Newspix / FOT. ZUMA/NEWSPIX.PL / Na zdjęciu: Ayrton Senna
Newspix / FOT. ZUMA/NEWSPIX.PL / Na zdjęciu: Ayrton Senna

W latach 90. Formuła 1 zapomniała już, jak to jest żegnać jednego z kierowców wskutek wypadków na torze. Aż nadeszło GP San Marino w sezonie 1994. Najpierw życie stracił Roland Ratzenberger, później Ayrton Senna. Strata Brazylijczyka była szokiem.

W tym artykule dowiesz się o:

- Na wyścigi trzeba było zawsze zabierać czarny garnitur, bo nigdy nie było wiadomo, który z kierowców zginie - mówił Jackie Stewart, który rywalizował w latach 70. Jednak wraz z upływem czasu Formuła 1 przywykła do tego, że tragiczne wypadki są rzadkością. Zanim nastało GP San Marino w sezonie 1994, ostatni wypadek śmiertelny podczas weekendu wyścigowego miał miejsce w GP Kanady w roku 1982.

W Montrealu życie stracił Riccardo Paletti. Kiepska widoczność na starcie wyścigu sprawiła, że młody Włoch nie zauważył tego, iż na polach startowych pozostał bolid Didiera Pironiego. Paletti wjechał w Ferrari ze sporą prędkością. Trafił do szpitala z połamanymi nogami i urazami wewnętrznymi. Zmarł kilka godzin później.

Fałszywe poczucie bezpieczeństwa w F1

Jak określił to Maurice Hamilton, dziennikarz przez lata zajmujący się F1, brak poważnych wypadków sprawił, że "Formuła 1 stworzyła fałszywe poczucie bezpieczeństwa". GP San Marino to wszystko zmieniło. Królowa motorsportu straciła Ayrtona Sennę - legendę dyscypliny, ale też Rolanda Ratzenbergera, choć o śmierci tego drugiego mówi się znacznie rzadziej (szczegóły TUTAJ).

ZOBACZ WIDEO Grzyb mówi, że Apator będzie czarnym koniem. Co na to Tomasz Bajerski?

"Jeśli wydarzenia z Imoli w roku 1994 mają jakieś dziedzictwo, to jest nim to, że śmierć Senny wstrząsnęła sportem motorowym. Przyspieszyła trwające prace nad poprawą bezpieczeństwa. Weszły one na zupełnie nowy poziom" - ocenił po latach Hamilton w artykule opublikowanym przez ESPN.

Jak na ironię losu, to właśnie Ayrton Senna poświęcał sporą uwagę bezpieczeństwu w F1. Gdy podczas feralnego GP San Marino w piątkowym treningu z toru wyleciał Rubens Barrichello i oszukał śmierć, jego starszy rodak był wstrząśnięty.

Senna chciał koniecznie zobaczyć Barrichello po wypadku. Centrum medyczne na torze Imola było zamknięte, więc przeskoczył przez płot. Wszedł do budynku od tyłu. - Gdy się ocknąłem, w pierwszej kolejności zobaczyłem Ayrtona. Miał łzy w oczach. Wydawało mi się, że przeżywa mój wypadek jakby to był jego własny - mówił później Barrichello.

Senna nigdy wcześniej nie mierzył się ze śmiercią w F1

Pokolenie Jackiego Stewarta zabierało na każdy wyścig czarny garnitur, bo śmierć czaiła się na kierowców F1 w niemal każdym zakręcie. Dlatego byli oni przygotowani na to, że któryś z nich może nie wrócić do padoku po treningu czy wyścigu. Zawodnicy rywalizujący w latach 90. nie mieli takich doświadczeń. To też pokazuje reakcja Senny na wypadek Ratzenbergera.

Senna oglądał zajście z udziałem Austriaka z boksów Williamsa. W pewnym momencie usiadł w kącie, zaczął płakać. Jednak po chwili musiał siedzieć w kokpicie, bo nadszedł jego czas walki o jak najlepszy wynik w kwalifikacjach.

"Był wstrząśnięty. Nigdy wcześniej nie mierzył się ze śmiercią w F1, bo za jego czasów nie było wypadku śmiertelnego" - opisywał reakcję Senny profesor Sid Watkins, zajmujący się kwestiami bezpieczeństwami w F1, w książce "Życie na krawędzi - tryumf i tragedia w F1".

Kwalifikacje na Imoli padły łupem Senny. Kierowca Williamsa pokazał, że na torze zapomniał o tym wszystkim, co trapiło go chwilę wcześniej. Nie zjawił się jednak na późniejszej konferencji prasowej. Szefowie F1 odstąpili w tej sytuacji od kary, bo doskonale rozumieli emocje targające Brazylijczykiem.

"Jestem jedynym, który martwi się o bezpieczeństwo"

Kara groziła też Sennie za to, że w sobotę pojawił się na miejscu wypadku Ratzenbergera. Po kwalifikacjach został wezwany przez sędziów, gdzie musiał się tłumaczyć. Zamiast obrony, wybrał atak. - Jestem jedynym, który się martwi o kwestie bezpieczeństwa - miał mówić stewardom.

Ayrton Senna zaczął tworzyć koalicję na rzecz poprawy bezpieczeństwa w F1. W niedzielny poranek wpadł w padoku na swojego dawnego rywala i inną z legend - Alaina Prosta. Francuz komentował wtedy wyścigi dla francuskiej telewizji. Umówili się, że podczas kolejnego Grand Prix podyskutują wspólnie o tym, co można poprawić w królowej motorsportu. Taką samą rozmowę odbył z Gerhardem Bergerem. Austriakowi mówił wprost, że z niektórymi sędziami ma nie najlepsze relacje, więc przyda mu się wsparcie kogoś bardziej "dyplomatycznego".

Gdy po latach przeanalizuje się to, co działo się w latach 90. w F1, włos jeży się na głowie. Po wypadku na starcie GP San Marino na torze musiał pojawić się samochód bezpieczeństwa. Był nim... Opel Vectra. Zwykły samochód osobowy, którego osiągi w żaden sposób nie nawiązywały do F1. Senna zwracał na to uwagę. Mówił, że jadąc tak wolno podczas neutralizacji opony tracą swoje właściwości, że to niebezpieczne. Nikt nie chciał go słuchać.

To właśnie schłodzenie opon i spadek ciśnienia w kołach uznawane są za jedną z przyczyn wypadku Senny. Doszło do niego na drugim okrążeniu. Brazylijczyk wypadł z toru w zakręcie Tamburello. Przy prędkości ponad 300 km/h uderzył w betonową ścianę.

"Bóg wypuścił F1 z rąk"

GP San Marino przyniosło w piątek wypadek Barrichello, w sobotę śmierć Ratzenbergera, w niedzielę wypadek na starcie - koło jednego z pojazdów trafiło w dziewięciu kibiców, a to wszystko skończyło się śmiercią Senny. Wydarzenia z Imoli z sezonu 1994 zyskały miano "najtragiczniejszego weekendu wszech czasów F1".

- To był przełomowy moment w historii sportu. Nikt tego nie zapomni. Niki Lauda to wtedy trafnie ujął. Powiedział, że Bóg przez 10 lat miał Formułę 1 w swojej ręce, a potem ją po prostu puścił - powiedział w rozmowie z PA Damon Hill, mistrz świata z sezonu 1996 i zespołowy partner Senny w roku 1994.

- Przez długi czas nie było żadnego takiego wypadku, żadnego szoku. Dwie śmierci w jeden weekend to był zatem cios. Ogromny. Wszyscy byliśmy zszokowani. Za każdym razem, gdy myślę o tym, jak rozwijał się tamten weekend, to jest to dla mnie coś niewiarygodnego. Wydaje się, że wszystko wymknęło się spod kontroli. To było przerażające. To był test dla własnych nerwów. Szybko trzeba było dokonać refleksji na temat tego, co jest rozsądne, a co nie jest - dodał Hill.

Poprawa bezpieczeństwa w F1 sprawiła, że śmierć Ratzenbergera i Senny nie poszła na marne. Przez lata królowa motorsportu była wolna od takich tragedii. Aż wydarzyło się GP Japonii w roku 2014, gdy śmiertelnych obrażeń głowy nabawił się Jules Bianchi. Ten wypadek znów przypomniał, że Formuła 1 musi toczyć niekończący się wyścig o zminimalizowanie ryzyka. Jednak nigdy nie spadnie ono do poziomu zerowego.

Czytaj także:
Kierowcy bojkotują Facebooka i Twittera
George Russell odbył szczerą rozmowę z Toto Wolffem

Komentarze (1)
avatar
Ralf_S
1.05.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Szacun Ayrton! Byłeś moim idolem i dla mnie jesteś najlepszym kierowcą F1. Oglądałem cały ten weekend w RTL i nigdy tego nie zapomnę. I pomyśleć, że w sobotnim wywiadzie już po wypadku Rubensa Czytaj całość
Zgłoś nielegalne treści

Cenimy Twoją prywatność

Kliknij "AKCEPTUJĘ I PRZECHODZĘ DO SERWISU", aby wyrazić zgodę na korzystanie w Internecie z technologii automatycznego gromadzenia i wykorzystywania danych oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez Wirtualną Polskę, Zaufanych Partnerów IAB (880 partnerów) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów (405 partnerów) a także udostępnienie przez nas ww. Zaufanym Partnerom przypisanych Ci identyfikatorów w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej. Możesz również podjąć decyzję w sprawie udzielenia zgody w ramach ustawień zaawansowanych.


Na podstawie udzielonej przez Ciebie zgody Wirtualna Polska, Zaufani Partnerzy IAB oraz pozostali Zaufani Partnerzy będą przetwarzać Twoje dane osobowe zbierane w Internecie (m.in. na serwisach partnerów e-commerce), w tym za pośrednictwem formularzy, takie jak: adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń i identyfikatory plików cookies oraz inne przypisane Ci identyfikatory i informacje o Twojej aktywności w Internecie. Dane te będą przetwarzane w celu: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostępu do nich, wykorzystywania ograniczonych danych do wyboru reklam, tworzenia profili związanych z personalizacją reklam, wykorzystania profili do wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profili z myślą o personalizacji treści, wykorzystywania profili w doborze spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, poznawaniu odbiorców dzięki statystyce lub kombinacji danych z różnych źródeł, opracowywania i ulepszania usług, wykorzystywania ograniczonych danych do wyboru treści.


W ramach funkcji i funkcji specjalnych Wirtualna Polska może podejmować następujące działania:

  1. Dopasowanie i łączenie danych z innych źródeł
  2. Łączenie różnych urządzeń
  3. Identyfikacja urządzeń na podstawie informacji przesyłanych automatycznie
  4. Aktywne skanowanie charakterystyki urządzenia do celów identyfikacji

Cele przetwarzania Twoich danych przez Zaufanych Partnerów IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów są następujące:

  1. Przechowywanie informacji na urządzeniu lub dostęp do nich
  2. Wykorzystywanie ograniczonych danych do wyboru reklam
  3. Tworzenie profili w celu spersonalizowanych reklam
  4. Wykorzystanie profili do wyboru spersonalizowanych reklam
  5. Tworzenie profili w celu personalizacji treści
  6. Wykorzystywanie profili w celu doboru spersonalizowanych treści
  7. Pomiar efektywności reklam
  8. Pomiar efektywności treści
  9. Rozumienie odbiorców dzięki statystyce lub kombinacji danych z różnych źródeł
  10. Rozwój i ulepszanie usług
  11. Wykorzystywanie ograniczonych danych do wyboru treści
  12. Zapewnienie bezpieczeństwa, zapobieganie oszustwom i naprawianie błędów
  13. Dostarczanie i prezentowanie reklam i treści
  14. Zapisanie decyzji dotyczących prywatności oraz informowanie o nich

W ramach funkcji i funkcji specjalnych nasi Zaufani Partnerzy IAB oraz pozostali Zaufani Partnerzy mogą podejmować następujące działania:

  1. Dopasowanie i łączenie danych z innych źródeł
  2. Łączenie różnych urządzeń
  3. Identyfikacja urządzeń na podstawie informacji przesyłanych automatycznie
  4. Aktywne skanowanie charakterystyki urządzenia do celów identyfikacji

Dla podjęcia powyższych działań nasi Zaufani Partnerzy IAB oraz pozostali Zaufani Partnerzy również potrzebują Twojej zgody, którą możesz udzielić poprzez kliknięcie w przycisk "AKCEPTUJĘ I PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub podjąć decyzję w sprawie udzielenia zgody w ramach ustawień zaawansowanych.


Cele przetwarzania Twoich danych bez konieczności uzyskania Twojej zgody w oparciu o uzasadniony interes Wirtualnej Polski, Zaufanych Partnerów IAB oraz możliwość sprzeciwienia się takiemu przetwarzaniu znajdziesz w ustawieniach zaawansowanych.


Cele, cele specjalne, funkcje i funkcje specjalne przetwarzania szczegółowo opisujemy w ustawieniach zaawansowanych.


Serwisy partnerów e-commerce, z których możemy przetwarzać Twoje dane osobowe na podstawie udzielonej przez Ciebie zgody znajdziesz tutaj.


Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać wywołując ponownie okno z ustawieniami poprzez kliknięcie w link "Ustawienia prywatności" znajdujący się w stopce każdego serwisu.


Pamiętaj, że udzielając zgody Twoje dane będą mogły być przekazywane do naszych Zaufanych Partnerów z państw trzecich tj. z państw spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego.


Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, ograniczenia, przeniesienia przetwarzania danych, złożenia sprzeciwu, złożenia skargi do organu nadzorczego na zasadach określonych w polityce prywatności.


Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że pliki cookies będą umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. W celu zmiany ustawień prywatności możesz kliknąć w link Ustawienia zaawansowane lub "Ustawienia prywatności" znajdujący się w stopce każdego serwisu w ramach których będziesz mógł udzielić, odwołać zgodę lub w inny sposób zarządzać swoimi wyborami. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz w polityce prywatności.