F1. Mercedes bez kluczowej odpowiedzi. "Nie do końca to rozumiemy"

Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton
Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton

Mercedes był faworytem GP Francji, a musiał uznać wyższość Maxa Verstappena. Zespół z Brackley nie potrafi zrozumieć, w jaki sposób został ograny przez "czerwone byki". - Myśleliśmy, że nasza przewaga jest wystarczająca - mówi Andrew Shovlin.

Przed GP Francji wydawało się, że układ toru Paul Ricard faworyzuje bolidy Mercedesa. Dlatego, gdy Lewis Hamilton wyprzedził Maxa Verstappena na początku wyścigu Formuły 1, 36-latek miał otwartą drogę do triumfu we Francji. Hamilton budował przewagę nad głównym rywalem, który nieco wcześniej zjechał na pit-stop.

Podcięcie strategii Mercedesa wyszło Red Bull Racing idealnie, bo Verstappen po przejechaniu szybkiego okrążenia znalazł się na czele stawki F1, po tym jak Hamilton odbył swój pit-stop. - Myśleliśmy, że mając nieco ponad 3 s przewagi, jesteśmy bezpieczni. Tak jednak nie było - przyznał Andrew Shovlin, którego cytuje motorsport.com.

- Nawet teraz nie do końca rozumiemy, dlaczego nasze modele strategii mówiły nam, że wszystko jest w porządku. Dlatego musimy to przeanalizować i zrozumieć - dodał Shovlin, który w Mercedesie zajmuje się inżynierią.

ZOBACZ WIDEO: Droga do Tokio: Małachowski i Włodarczyk

Z wstępnej analizy Mercedesa wynika, że Hamilton nie był w stanie zmusić do odpowiedniej pracy nowego kompletu opon, co od razu udało się Verstappenowi. - Twarda mieszanka dobrze się spisywała po pit-stopie, ale musimy zrozumieć, dlaczego straciliśmy pozycję. Nie spodziewaliśmy się tak efektywnego podcięcia w wykonaniu Red Bulla - stwierdził inżynier niemieckiej ekipy.

Co ciekawe, dość wcześnie u mechaników zjawił się drugi z kierowców Mercedesa - Valtteri Bottas. Pit-stop Fina odbył się wcześniej niż planowano, po tym jak zgłosił on wibracje na pośrednich oponach. Niemiecka ekipa obawiała się, że w tej sytuacji dojdzie do zniszczenia ogumienia w bolidzie 31-latka.

Na kolejnym okrążeniu Mercedes mógł zaprosić Hamiltona do siebie, ale zespół uznał, że byłoby to za wcześnie, aby Brytyjczyk mógł dojechać na tym komplecie do końca wyścigu. - Przebieg Grand Prix pokazał, że właśnie tak by się stało - skomentował Shovlin.

Problemy Mercedesa w GP Francji sprawiły, że po raz kolejny Verstappen powiększył przewagę w klasyfikacji F1 nad Hamiltonem. Obecnie obu kierowców dzieli 12 punktów.

Czytaj także:
Formuła 1 nie powinna się mieszać do polityki
Męczarnie Ferrari we Francji

Komentarze (1)
avatar
rafał77
22.06.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Czy Lewis Hamilton obroni tytuł mistrzowski w 2021 roku? Głupie pytanie, a odpowiedź brzmi - nie dla psa kiełbasa!