Jeszcze w niedzielę Kimi Raikkonen walczył o punkty w wyścigu Formuły 1 o GP Styrii. Wprawdzie w najbliższy weekend na austriackim Red Bull Ringu odbędzie się kolejna runda F1, ale niewielka odległość między Spielbergiem a rezydencją Raikkonena w Szwajcarii sprawiła, że 41-latek postanowił wrócić do domu.
Kierowca Alfy Romeo nie mógł jednak w pełni cieszyć się z wolnego czasu z rodziną. Wszystko przez nawałnice, jakie przeszły przez Szwajcarię w poniedziałkowy wieczór. Raikkonen zamieścił na swoim Instagramie kilka nagrań, na których widać jak grad niszczy jego dom i samochód.
Dość powiedzieć, że niektóre z kulek gradu miały wielkość kurzych jajek i uszkodziły dach w posesji mistrza świata F1 z sezonu 2007. Raikkonen zamieścił też nagranie prezentujące jak wygląda jego Alfa Romeo Stelvio po gradobiciu. W samochodzie Fina doszło m.in. do wybicia szyb.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: seksowna Lindsey Vonn z nowym wyzwaniem. "Pierwszy raz bez liny"
"Droga Alfa Romeo, czy możemy mieć mieć krótki pit-stop w fabryce we wtorek?" - zapytał żartobliwie Raikkonen, prezentując uszkodzenia w swoim samochodzie.
Rezydencja Raikkonena jest położona o kilka minut drogi od Hinwil, gdzie mieści się fabryka zespołu Alfa Romeo. Fin będzie musiał szybko uwinąć się ze skutkami nawałnicy, bo już w czwartek powinien ponownie pojawić się na Red Bull Ringu, aby wziąć udział w spotkaniach prasowych przed GP Austrii.
Benzema robi gradobicie Szwajcarom na Euro 2020, a w Szwajcarii grad spada z nieba. Uszkodzony dom i auto Kimiego Raikkonena. pic.twitter.com/zjjiHjkS18
— Łukasz Kuczera (@Kuczer13) June 28, 2021
Czytaj także:
Szef Alfy Romeo grzmi na FIA
Kolejna kłótnia Mercedesa w F1