"Totalny nonsens". Red Bull odpowiada na teorie Mercedesa

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen

W ostatnich dwóch wyścigach F1 tempo Red Bulla było nieco gorsze niż Mercedesa. Zdaniem niemieckiej ekipy, to konsekwencja zmian w przepisach, które ograniczyły szarą strefę. Bardzo szybko na komentarze Mercedesa odpowiedział Helmut Marko.

Czerwiec i połowa lipca należały w Formule 1 do Red Bull Racing. "Czerwone byki" wygrały pięć wyścigów z rzędu, a spory wpływ na to miały poprawki wprowadzone przez Hondę do jej silnika. W efekcie Max Verstappen znalazł się poza zasięgiem Mercedesa i Lewisa Hamiltona.

Ostatnie dwa wyścigi F1 wywróciły sytuację do góry nogami. Verstappen uczestniczył w dwóch incydentach, przez które stracił przewagę w mistrzostwach i ogląda obecnie plecy Hamiltona. Dało się jednak zauważyć, że przewaga Red Bulla nad Mercedesem nie jest już taka znacząca, a na Węgrzech to Niemcy mieli lepsze tempo.

Przedstawiciele Mercedesa zasugerowali, że gorsze osiągi Red Bulla to kwestia nowej dyrektywy technicznej, która miała ograniczyć szarą strefę w przepisach wykorzystywaną przez Hondę. - Totalny nonsens - odpowiedział w Sport1 na plotki Helmut Marko, doradca Red Bulla.

ZOBACZ WIDEO: Odważne słowa! Mateusz Gamrot nie gryzie się w język: Gram grubo!

- Nie było żadnych ograniczeń ani ze strony FIA, ani ze strony Hondy. Nie musieliśmy zmniejszać mocy silnika. Na Węgrzech korzystaliśmy z tej samej mocy co wcześniej - dodał 78-latek.

Austriak uważa, że Mercedes takimi komentarzami próbuje odciągnąć zainteresowanie mediów od własnej ekipy. - Przygotowali nie tylko poprawki bolidu, ale też poprawili silnik. To dlatego są tak szybcy na prostych począwszy od weekendu F1 na Silverstone - wyjaśnił Marko.

Z informacji uzyskanych przez Marko wynika, że Mercedes dokonał zmian w układzie chłodzenia jednostki napędowej, co pozwoliło uzyskać kilka dodatkowych koni mechanicznych.

Mimo lepszej formy rywala, Marko nie ma jednak wątpliwości, że to kierowca Red Bulla zostanie mistrzem świata na koniec sezonu 2021. - Jesteśmy mocni na wszystkich torach, choć Hamilton to naprawdę mocny rywal. Mercedes to z kolei rywal, który nie powstrzyma się przed niczym - podsumował doradca Red Bulla.

Czytaj także:
Formuła 1 na wakacjach. Co to oznacza dla zespołów?
Aston Martin i Sebastian Vettel pozbawieni złudzeń

Źródło artykułu: