Nico Rosberg i Lewis Hamilton zaczynali kariery w podobnym okresie. Obaj urodzili się w roku 1985 i zetknęli się we Włoszech, gdzie stawiali pierwsze kroki w kartingu. Zostali zespołowymi partnerami, z czasem nawiązali przyjacielską relację. Aż obaj pojawili się w Formule 1.
Gdy Mercedes wpadł na pomysł, by uczynić z Rosberga i Hamiltona zespołowych partnerów, wydawało się to idealnym rozwiązaniem. Niemiec i Brytyjczyk zaczęli bronić barw tej samej ekipy od sezonu 2013, a chwilę później rozpoczęła się dominacja stajni z Brackley w F1, która poróżniła obu kierowców.
Do eskalacji konfliktu doszło w roku 2016. Hamilton, po zdobyciu dwóch tytułów mistrzowskich dla Mercedesa, popełnił kilka błędów. Miał też problemy techniczne. To otworzyło przed Rosbergiem drogę do mistrzostwa świata. Ich zacięta walka doprowadziła do kraksy w Barcelonie, o którą obaj obwiniali siebie nawzajem.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: prezentacja jak z horroru! Tak klub pochwalił się nową gwiazdą
Hamilton coraz częściej zaczął atakować Rosberga przy okazji wywiadów i konferencji prasowych, a relacje łączące obu kierowców zostały kompletnie zerwane. W pamiętnym sezonie po tytuł ostatecznie sięgnął Niemiec, ale wojenka psychologiczna z zespołowym partnerem była dla niego na tyle wyniszczająca, że Rosberg zakończył karierę.
Chociaż od tamtych wydarzeń minęło niemal pięć lat, to kierowcy nadal ze sobą nie rozmawiają. - To jest jak w zespole muzycznym, gdzie dwie gwiazdy nie potrafią się dogadać i w końcu się rozstają, bo stawka jest tak wysoka - powiedział Rosberg w "The Times".
- Gwiazdy, które były kiedyś przyjaciółmi, zaczynają coraz mocniej walczyć o swoje, aż w końcu dochodzi do rozstania. W grze jest mnóstwo pieniędzy, jeszcze więcej sławy - dodał mistrz świata F1 z sezonu 2016.
Rosberg w wywiadzie dla "The Times" podkreślił, że mocno odczuł też gniew kibiców Hamiltona. - Pojawiły się dwa obozy. Jedni byli po mojej stronie, inni po stronie Hamiltona. Ci drudzy byli przeciwko mnie. Zdarzało się, że nawet 4-letnie dziewczynki wygwizdywały mnie z całych sił, a na mój widok kierowały kciuk w dół - zdradził Niemiec.
- Wpływ na takie zachowanie dzieci mieli dorośli, którzy mówili swoim dzieciom, że jestem tym złym, że muszą na mnie gwizdać - stwierdził.
Były mistrz świata F1 obecnie pracuje m.in. jako ekspert telewizyjny przy okazji wyścigów. Zdarzało się, że Nico Rosberg był wyznaczony do przeprowadzenia wywiadów po kwalifikacjach czy wyścigu, ale dochodziło do zmiany w grafiku w sytuacji, gdy w czołowej trójce znajdował się Lewis Hamilton. Wszystko z tego powodu, by Brytyjczyk nie musiał rozmawiać z Niemcem.
Czytaj także:
Francuzi zachwyceni Robertem Kubicą
Zagadkowa śmierć Nathalie Maillet