Skarbówka wzięła pod lupę szefa Mercedesa. Jest decyzja
Po tym jak Toto Wolff nabył akcje Aston Martina, znalazł się na celowniku niemieckiej skarbówki. Postanowiła ona prześwietlić transakcje Austriaka i Mercedesa. Finał sprawy powinien ucieszyć Wolffa.
Po drugiej transakcji nowym dyrektorem generalnym Aston Martina został Tobias Moers, który wcześniej zarządzał marką AMG należącą do Mercedesa. Te wydarzenia skłoniły niemiecką skarbówkę (BaFin) do dokładnego przeanalizowania transakcji z udziałem Wolffa i Mercedesa.
"Urząd przyglądał się temu, bo istniało ryzyko wykorzystania informacji poufnych" - napisał w "Le Journal de Montreal" Jean-Francois Cloutier.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: świetna forma żony Kota. A zaledwie kilka miesięcy temu urodziła dzieckoStrony zaangażowane w postępowanie niemieckiej skarbówki konsekwentnie odmawiały komentarza. Jedynie rzecznik prasowy ekipy Mercedesa w F1 zaprzeczył, jakoby Wolff uzyskał jakąkolwiek wiedzę przed transakcją i czerpał z tego korzyści.
Tymczasem, jak informuje "Financial Times", Federalny Urząd Nadzoru Usług Finansowych (BaFin) umorzył postępowanie przeciwko Wolffowi i Mercedesowi. Gazeta podała, że skarbówka "nie znalazła dowodów, by kontynuować śledztwo". Tym samym Wolff może spać spokojnie.
Co ciekawe, Wolff jest też akcjonariuszem Mercedesa w F1. Wskutek transakcji, do której doszło w ubiegłym roku, Austriak posiada 33 proc. akcji ekipy z Brackley. Zanim 49-latek trafił do świata królowej motorsportu, odnosił sukcesy jako menedżer, stąd też jego decyzje biznesowe i wychodzenie poza rolę szefa zespołu F1 nie powinny dziwić.
Czytaj także:
Lewis Hamilton traktowany jak król
Morderstwo Nathalie Maillet. Na jaw wychodzą nowe fakty