Koniec sielanki Lewisa Hamiltona w F1. Będą tarcia w Mercedesie

Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: George Russell (pierwszy z lewej), Lewis Hamilton (pierwszy z prawej)
Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: George Russell (pierwszy z lewej), Lewis Hamilton (pierwszy z prawej)

Kwestią dni jest potwierdzenie transferu George'a Russella do Mercedesa. Tym samym Lewis Hamilton nie będzie mógł już czuć się tak pewnie w zespole. - W Mercedesie od razu pojawią się tarcia - zapowiada Martin Brundle, były kierowca F1.

Formuła 1 czeka na długo zapowiadany transfer. Najpóźniej przy okazji GP Włoch (10-12 września) mamy otrzymać potwierdzenie tego, że George Russell od sezonu 2022 będzie kierowcą Mercedesa. To zburzy spokój Lewisa Hamiltona jaki od roku 2017 gwarantował mu Valtteri Bottas w roli zespołowego partnera.

O ile Bottas przez kilka ostatnich lat łatwo godził się z rolą kierowcy numer dwa, o tyle w przypadku Russella może to być niemożliwe. - On wejdzie do tego zespołu i od razu pojawią się tarcia między nim a Lewisem. Bez wątpienia. George będzie chciał być zadziorny, będzie chciał udowodnić swoją wartość i wystawi łokcie natychmiast - skomentował w Sky Sports Martin Brundle, ekspert telewizyjny, a w przeszłości kierowca F1.

Brytyjczyk rozumie jednak powody, dla których Mercedes po kilku latach rezygnuje z Bottasa, nawet kosztem zniszczenia harmonii w zespole. - Mercedes musi myśleć o tym, co będzie za dwa, trzy lata. Decyzje podejmowane są z myślą o dalszej perspektywie czasowej. Potrzebują kierowcy, który wygra wyścig, jeśli Lewis nie będzie w stanie tego zrobić - dodał Brundle.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: świetna forma żony Kota. A zaledwie kilka miesięcy temu urodziła dziecko

Sam Hamilton, przy okazji ostatniego wyścigu F1 o GP Belgii, naciskał jeszcze Mercedesa ws. Bottasa. - Głośno mówiłem nieraz o mojej lojalności względem Valtteriego. Bardzo blisko z nim współpracuję. Nasza relacja jest lepsza niż kiedykolwiek. Jednak Toto Wolff to świetny lider zespołu, jesteśmy w kontakcie i rozmawiamy o sprawach kontraktowych - powiedział siedmiokrotny mistrz świata F1.

- Jesteśmy częścią tego samego zespołu. Chcemy jak najlepiej dla Mercedesa, tak aby zespół wygrywał kolejne tytuły. Dlatego rozmawiamy na wiele tematów. Toto wraz z zarządem zadecydują o drugim kierowcy. Będę ich wspierać, niezależnie od tego, w którą stronę pójdą - dodał Hamilton.

Natomiast Brundle przypomniał, że przypadki Red Bull Racing i Ferrari pokazują, że zmiany pokoleniowe w F1 nie są łatwe. W szeregach "czerwonych byków" Max Verstappen mocno naciskał na Daniela Ricciardo, co doprowadziło do odejścia Australijczyka z ekipy. We włoskiej ekipie Sebastian Vettel nie potrafił pogodzić się z tym, że lepsze wyniki od niego osiąga Charles Leclerc i również nie ma go już w Ferrari.

- Dwa czy trzy lata szybko mijają w życiu każdego. Ledwo się rozejrzymy, a w F1 będziemy mieć walkę nowego pokolenia o tytuł mistrzowski. Czekają nas batalie Verstappena, Leclerca, Norrisa czy Russella - zapowiedział ekspert Sky Sports.

Czytaj także:
Mercedes oszukuje w F1?
"Koniec pewnej ery". F1 reaguje na decyzję Raikkonena

Komentarze (3)
avatar
waldzior
3.09.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dadzą Russellowi warunek w kontrakcie że przejmuje rolę Bottasa i tyle będzie emocji :P 
avatar
AirMJ23
2.09.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kiedyś tak pisali o Kubicy. Będzie ciekawie jak okaże się, że Russel jest szybszy od Hamiltona. Wtedy okaże się, że Kubica jeździł w zespole Williamsa tempem Lewisa :) 
avatar
rafał77
2.09.2021
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Oby Russell przejął pałeczkę w Mercu. Mam także nadzieję że w Holandii kibice tak wybuczą papierowego mistrza Hamiltona że aż mu uszy zwiędną.