Dziennikarze przywykli już do tego, że Jean Todt to jedna z nielicznych osób, która może przekazać wieści ws. stanu zdrowia Michaela Schumachera, bo obecny prezydent FIA i były szef Ferrari znajduje się w bardzo wąskim gronie, które może regularnie odwiedzać siedmiokrotnego mistrza świata Formuły 1.
- Powoli, ale jego stan na pewno się poprawi - powiedział "Bildowi" Todt po ostatniej wizycie u Schumachera.
Wprawdzie kibice od wielu lat czekają na oficjalne wieści na temat stanu zdrowia legendy F1, ale Corinna Schumacher postanowiła, że jest to sprawa prywatna i opinia publiczna nie będzie otrzymywać żadnych informacji na ten temat. Todt rozumie takie zachowanie Niemki.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: polska mistrzyni i 110 kg ciężaru. Jest moc!
- Corinna jest wspaniałą kobietą, dowodzi teraz rodziną. Nie spodziewała się, że przyjdzie jej to robić. To wszystko stało się nagle i tak naprawdę nie miała wyboru. Jednak wywiązuje się bardzo dobrze z tej roli. Ufam jej w pełni, a ona ma zaufanie do mnie - dodał prezydent FIA.
Już wcześniej Todt mówił, że Schumacher żyje dzięki wysiłkom małżonki, ale "z konsekwencjami wypadku". Przypomnijmy, że Niemiec pod koniec grudnia 2013 roku miał upadek podczas jazdy na nartach we francuskich Alpach i doznał skomplikowanych obrażeń głowy. Przez kilka miesięcy był w śpiączce.
Tymczasem kibice F1 czekają na premierę filmu "Schumacher", który ukaże się 15 września na platformie Netflix. W dokumencie przedstawiającym życie byłego kierowcy Ferrari wypowiada się m.in. Bernie Ecclestone. - Michaela nie ma teraz z nami, ale gdy jego stan się polepszy, to odpowie nam na wszystkie pytania - powiedział były szef F1 w rozmowie z producentami filmu "Schumacher".
Czytaj także:
Koronawirus w F1. Poruszenie po pozytywnym teście Raikkonena
Robert Kubica w dwóch wyścigach F1 z rzędu?!