Robert Kubica ma za sobą wyczerpujący wyścig Formuły 1 o GP Holandii. Polak uniknął w nim najmniejszego błędu, co pozwoliło mu dojechać do mety na 15. pozycji, po tym jak w samej końcówce rezerwowy Alfy Romeo wyprzedził obu kierowców Williamsa - George'a Russella i Nicholasa Latifiego.
Występ Kubicy w GP Holandii mógł zakończyć się jednak przedwcześnie, po tym jak ostry manewr przeprowadził na nim Sebastian Vettel. Chociaż wyprzedzanie na torze w Zandvoort nie należy do łatwych, bo nitka wyścigowa jest bardzo wąska, to reprezentant Aston Martina podjął się próby ataku.
Kubica został zaatakowany w taki sposób, że niemal wypadł na pobocze. - Wypchnął mnie z toru! Zobaczcie to sobie na powtórkach - zgłosił od razu Polak przez radio swojemu inżynierowi. - Przyjęliśmy. Zgłosimy to dyrekcji wyścigu - usłyszał w odpowiedzi kierowca Alfy Romeo.
Aż do momentu zakończenia wyścigu F1 o GP Holandii nie otrzymaliśmy jednak informacji, jakoby sędziowie zajęli się incydentem pomiędzy Kubicą a Vettelem. Wszystko wskazuje na to, że potraktowano to jako incydent wyścigowy i niemiecki kierowca uniknie konsekwencji.
Vettel ostatecznie został sklasyfikowany na 13. miejscu, bo w końcówce GP Holandii zdołał wyprzedzić drugiego z kierowców Alfy Romeo - Antonio Giovinazziego.
Vettel musiał sporo napracować nad tym jak dobrać się do Kubicy. Po wyprzedzeniu Robert skwitował
— simracePL (@SimRacePL) September 5, 2021
HE PUSH ME OFF #f1pl pic.twitter.com/vYQRzTVV5r
Czytaj także:
Holandia boi się koronawirusa przed wyścigiem F1
Kimi Raikkonen powrócił do domu
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kabaret! Najbardziej absurdalna prezentacja koszulek w historii futbolu