F1. Alfa Romeo zasługiwała na więcej. Szef Roberta Kubicy zabrał głos
Alfa Romeo miała prawo wierzyć w zdobycie punktów w GP Holandii. Wyścig F1 w Zandvoort nie ułożył się jednak po myśli ekipy z Hinwil. Frederic Vasseur pochwalił jednak Roberta Kubicę.
GP Holandii było dla zespołu szansą, by odrobić straty do Williamsa, po tym jak Antonio Giovinazzi zakwalifikował się do wyścigu na siódmej pozycji. Był to najlepszy wynik Włocha w czasówce w dotychczasowej historii startów w F1.
W wyścigu Giovinazzi miał jednak pecha, bo złapał "kapcia", co wymusiło na nim dodatkowy pit-stop i pozbawiło szans na punkty. - To był dzień, w którym zabrakło nam szczęścia. Straciliśmy szansę na dobry wynik wskutek niefortunnych zdarzeń. Zaliczyliśmy najlepsze kwalifikacje od 2014 roku i liczyliśmy, że będziemy mieć dobry wyścig - powiedział Frederic Vasseur.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kabaret! Najbardziej absurdalna prezentacja koszulek w historii futboluW trudnym położeniu w GP Holandii znalazł się też Robert Kubica. Polak w sobotni poranek nagle się dowiedział, że musi zastąpić chorego Kimiego Raikkonena. Szef Alfy Romeo pochwalił Kubicę za jazdę w niedzielę. - Robert miał dobry wyścig. Stoczył kilka ciekawych pojedynków. Jego ostatnie okrążenie i wyprzedzenie Latifiego było godnym zakończeniem występu - dodał Vasseur.
Francuz nie ukrywał przy tym, że Giovinazzi mógł dowieźć do mety punkty, gdyby nie przygoda z "kapciem". - Zaraz po starcie miał kontakt i stracił kilka pozycji. Potem przebił oponę ledwie kilka okrążeń po pit-stopie i musiał zjechać na kolejny postój. Później jechał dobrym tempem, odzyskał kilka kolejnych pozycji, ale nie miał szans na awansowanie do punktowanej dziesiątki - przeanalizował szef Alfy Romeo.
- Kończymy GP Holandii na 14. i 15. miejscu, ale zasłużyliśmy w ten weekend na więcej - podsumował Vasseur.
Czytaj także:
Holandia boi się koronawirusa przed wyścigiem F1
Kimi Raikkonen powrócił do domu