Ostatnie dwa wyścigi Formuły 1 sprawiły, że Alfa Romeo znalazła się w trudnym położeniu. Williams zdobył bowiem na Węgrzech i w Belgii łącznie 20 punktów, czym wyprzedził ekipę z Hinwil. Szwajcarzy spadli na dziewiątą pozycję w klasyfikacji konstruktorów, co może mieć ogromny wpływ na wysokość nagród finansowych wypłacanych przez F1 w roku 2022.
GP Holandii było dla zespołu szansą, by odrobić straty do Williamsa, po tym jak Antonio Giovinazzi zakwalifikował się do wyścigu na siódmej pozycji. Był to najlepszy wynik Włocha w czasówce w dotychczasowej historii startów w F1.
W wyścigu Giovinazzi miał jednak pecha, bo złapał "kapcia", co wymusiło na nim dodatkowy pit-stop i pozbawiło szans na punkty. - To był dzień, w którym zabrakło nam szczęścia. Straciliśmy szansę na dobry wynik wskutek niefortunnych zdarzeń. Zaliczyliśmy najlepsze kwalifikacje od 2014 roku i liczyliśmy, że będziemy mieć dobry wyścig - powiedział Frederic Vasseur.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kabaret! Najbardziej absurdalna prezentacja koszulek w historii futbolu
W trudnym położeniu w GP Holandii znalazł się też Robert Kubica. Polak w sobotni poranek nagle się dowiedział, że musi zastąpić chorego Kimiego Raikkonena. Szef Alfy Romeo pochwalił Kubicę za jazdę w niedzielę. - Robert miał dobry wyścig. Stoczył kilka ciekawych pojedynków. Jego ostatnie okrążenie i wyprzedzenie Latifiego było godnym zakończeniem występu - dodał Vasseur.
Francuz nie ukrywał przy tym, że Giovinazzi mógł dowieźć do mety punkty, gdyby nie przygoda z "kapciem". - Zaraz po starcie miał kontakt i stracił kilka pozycji. Potem przebił oponę ledwie kilka okrążeń po pit-stopie i musiał zjechać na kolejny postój. Później jechał dobrym tempem, odzyskał kilka kolejnych pozycji, ale nie miał szans na awansowanie do punktowanej dziesiątki - przeanalizował szef Alfy Romeo.
- Kończymy GP Holandii na 14. i 15. miejscu, ale zasłużyliśmy w ten weekend na więcej - podsumował Vasseur.
Czytaj także:
Holandia boi się koronawirusa przed wyścigiem F1
Kimi Raikkonen powrócił do domu