"Zginąłby". Lewis Hamilton mógł stracić życie

Twitter / Formula 1 / Na zdjęciu: wypadek Lewisa Hamiltona i Maxa Verstappena
Twitter / Formula 1 / Na zdjęciu: wypadek Lewisa Hamiltona i Maxa Verstappena

Po raz kolejny okazało się, jak ważny i potrzebny jest system Halo w F1. Pałąk ochronny w bolidzie Mercedesa najprawdopodobniej uratował życie Lewisa Hamiltona. To na nim oparła się opona z pojazdu Maxa Verstappena podczas wypadku.

W tym artykule dowiesz się o:

Incydent z GP Włoch, do którego doszło w połowie wyścigu pomiędzy Maxem Verstappenem a Lewisem Hamiltonem, mógł mieć fatalne skutki dla Brytyjczyka, gdyby nie system Halo. To specjalny pałąk ochronny, który pojawił się w Formule 1 w roku 2018. Chociaż początkowo był krytykowany, a sam Toto Wolff mówił, że najchętniej "odrąbałby go siekierą", to na Monzie uratował on życie jego kierowcy.

W pierwszej szykanie toru Monza bolid Verstappena podbiło na tarce, po czym kierowca Red Bull Racing był już tylko pasażerem i nie mógł nic zrobić.

Samochód 23-latka pofrunął w powietrzu i warto popatrzeć na powtórki w zwolnionym tempie. Prawa tylna opona bolidu Red Bulla zaczęła frunąć nad głową kierowcy Mercedesa. W pewnym momencie oparła się ona nawet o pałąk ochronny nad kaskiem Hamiltona.

"System Halo w samochodzie Lewisa Hamiltona właśnie uratował mu życie" - napisał na Twitterze serwis "Don Robbie".

"Gdyby samochody F1 nie miały systemu Halo, to Lewis Hamilton zginąłby dzisiaj" - stwierdził z kolei Nick Murphy.

"Gdyby nie było systemu Halo, Verstappen zabiłby Hamiltona. To nie jest drama. To nie jest zabawne. To przerażające" - napisała dziennikarka Jashvina Shah.

Czytaj także:
"Miła, sympatyczna, ciepła". Agnieszka Pyra zginęła w Rajdzie Śląska
Atak na World Trade Center. Ferrari zrobiło coś wyjątkowego

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nie można się nie wzruszyć. Reakcja ojca znanego piłkarza mówi wszystko

Źródło artykułu: