Haas znalazł się w trudnym położeniu, bo ze względu na brak środków całkowicie zrezygnował z rozwijania bolidu w sezonie 2021 i myśli o przyszłorocznej kampanii. Mick Schumacher i Nikita Mazepin mają wykorzystać ten rok, by zdobyć cenne doświadczenie. Tyle że Niemiec i Rosjanin coraz częściej popadają w konflikty, co przekłada się na ich postawę na torze i niezrozumiałe manewry.
Zdaniem Gunthera Steinera, sytuacji nie da się naprawić. - Nic się nie zmieni. Będzie tak samo w pozostałych wyścigach. Jeśli nie walczysz o nic, to pozostaje ci walka z kolegą z drużyny - powiedział w RTL szef Haasa o aktualnej atmosferze w ekipie.
W ostatnich tygodniach Mazepin kilkukrotnie wykonał niebezpieczne manewry na torze, rzucał też przekleństwami w kierunku Schumachera. Obaj kierowcy mieli na ten temat porozmawiać po GP Włoch. - Nie było mnie tam, ale mam nadzieję, że doszli do porozumienia. Nie mogę przy tym wykluczyć, że dojdzie między nimi do kolejnych kontaktów - stwierdził Steiner.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Bijatyka na ostro. To miał być spokojny mecz
Włoch podkreślił, że mógłby wkroczyć do akcji, aby narzucić kierowcom surowe zasady, ale nie chce tego robić. - Potrzebuję dwóch kierowców, którzy potrafią walczyć. Mam nadzieję, że będą to robić nie tylko ze sobą, ale też z innymi na torze - dodał.
Sytuacji nie pomaga fakt, że obaj kierowcy są potrzebni Haasowi ze względu na wsparcie sponsorskie. Mick Schumacher jest członkiem akademii talentów Ferrari, przez co gwarantuje Amerykanom dodatkowe zaplecze techniczne i inżynieryjne. Natomiast Dmitrij Mazepin, ojciec kierowcy z Rosji, wyłożył w tym roku ok. 25-30 mln dolarów na starty syna w F1 i ma sporo do powiedzenia w Rosji.
Pomimo problemów, Steiner stara się być optymistą i zwraca uwagę na pozytywy. - Schumacherowi dobrze idzie w kwalifikacjach. Być może szybciej przystosował się do F1 niż Mazepin. Wykonuje dobrą robotę. Nikita natomiast musi robić postępy i nadrabiać straty względem Micka. W takiej sytuacji czasem musisz się uzbroić w cierpliwość, aż uzyskasz pewność, że możesz osiągać odpowiednie wyniki - podsumował szef Haasa.
Czytaj także:
Max Verstappen nie martwi się karą. "Nic nie jest stracone"
Chiński gigant wspiera kierowcę. Zła wiadomość dla Orlenu