Zespół F1 był krok od bankructwa. Uratował go miliarder z Rosji

Problemy finansowe Haasa doprowadziły do tego, że Gunther Steiner na sezon 2021 zakontraktował dwóch debiutantów, którzy w zamian zapewnili mu fundusze. Włoch nie ukrywa, że bez tego ekipa musiałaby go ogłosić bankructwo.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Gunther Steiner Materiały prasowe / Haas / Na zdjęciu: Gunther Steiner
Sytuacja Haasa w Formule 1 jest nie do pozazdroszczenia. Już w zeszłym roku amerykański zespół nie błyszczał formą i pokonał jedynie Williamsa, co nie było powodem do dumy. Sezon 2021 przyniósł zakontraktowanie dwóch debiutantów, brak rozwijania bolidu i jak dotąd - zero punktów w klasyfikacji F1.

Gunther Steiner w rozmowie z "Ekstrabladet" zdradził, że nie miał wyboru i po sezonie 2020 musiał rozstać się z Romainem Grosjeanem i Kevinem Magnussenem. - Musiałem znaleźć możliwości, aby uratować zespół. Wiele rodzin i żyć zależy od tego, czy ekipa funkcjonuje - powiedział szef Haasa.

- Czasem musisz podejmować trudne decyzje, nawet jeśli ich nie lubisz. Nie było złości ani niezadowolenia z powodu Romaina czy Kevina. To była decyzja czysto biznesowa. Alternatywa była taka, że nie byłoby nas teraz w F1. Ludzie muszą to zrozumieć. Gdybyśmy zatrzymali kierowców, to Haas nie przeżyłby, a zatem Kevin i Romain nie mieliby bolidów - dodał Steiner.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: sędzia znokautowany. Polała się krew!

Haas przed sezonem 2021 postawił na dwóch debiutantów - Micka Schumachera i Nikitę Mazepina. Zdaniem Steinera, było to "jedyne rozwiązanie". Niemiec, ze względu na powiązania z Ferrari, zapewnił zniżki na silniki i bliższą współpracę z włoską ekipą. Natomiast Dmitrij Mazepin, ojciec kierowcy z Rosji, wyłożył ok. 25-30 mln dolarów na uratowanie Haasa.

- Jeden z powodów tej decyzji był też taki, że nie ma sensu mieć w zespole niezadowolonych ludzi - stwierdził szef Haasa, będąc przekonanym o tym, że Grosjean i Magnussen nie byliby szczęśliwy z jazdy niekonkurencyjnym bolidem F1.

- Schumacher i Mazepin przynajmniej mogą się dowiedzieć czegoś nowego o F1 i zebrać doświadczenie. Gdybyśmy taki samochód dali doświadczonym kierowcom, to mogliby zdemotywować zespół. Sam to czuję. Gdyby nie to, że sezon 2022 się zbliża, a wraz z nim rewolucja w przepisach, to nie chciałbym pracować w Haasie w tym roku - podsumował Steiner.

Czytaj także:
Robert Kubica w roli nauczyciela. To początek nowej drogi
Szef Kubicy zadedykował wygraną zamordowanej przyjaciółce

Czy Haas poprawi swoje wyniki w sezonie 2022?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×