Antonio Giovinazzi ruszał do GP Rosji z szesnastej pozycji, po tym jak otrzymał karę za wymianę skrzyni biegów. Kierowca Alfy Romeo nie miał dużych szans na zdobycie punktów w Soczi, ale też przeciwko niemu zagrały okoliczności. Już na pierwszym okrążeniu Giovinazzi stracił komunikację radiową z zespołem.
Niewykluczone, że do usterki przyczynił się kontakt, jaki Giovinazzi zanotował na pierwszym okrążeniu - Włoch zderzył się z Mickiem Schumacherem. - To był dla mnie cichy wyścig, nie jest łatwo jechać bez radia od pierwszego okrążenia - powiedział po zakończeniu rywalizacji.
Brak komunikacji radiowej sprawił, że w końcówce GP Rosji, gdy zaczął lać ulewny deszcz, Giovinazzi nie miał możliwości szybkiego zareagowania i zjechania po opony przejściowe. - W takich warunkach brak komunikacji jest kluczowy. Ten wyścig stał się dla mnie trudny od pierwszego okrążenia - dodał kierowca Alfy Romeo.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Bijatyka na ostro. To miał być spokojny mecz
Początkowo Giovinazzi słyszał swojego inżyniera wyścigowego, ale komunikacja odbywała się tylko w jednym kierunku. Chwilę później radio całkowicie zawiodło i zespół musiał przekazywać kierowcy wiadomości w tradycyjny sposób - poprzez wywieszanie tablicy na prostej startowej.
- Antonio stoczył kilka ciekawych pojedynków, miał kilka fajnych manewrów i był w stanie zyskać nieco miejsc po starcie z końca stawki. Jednak brak radia w jego przypadku był kluczowy - ocenił Frederic Vasseur, szef Alfy Romeo.
Dla Giovinazziego to kolejny wyścig w sezonie 2021 bez punktów. W efekcie nad Włochem zbierają się coraz ciemniejsze chmury. Wszystko wskazuje na to, że 27-latek pożegna się z F1 z końcem roku.
Czytaj także:
Rosyjski miliarder kupi zespół F1? Plotki nabrały na mocy
Rodzina "naładowana benzyną". Tragicznie zmarły 15-latek miał podbić świat