Zdaniem wielu ekspertów w padoku Formuły 1, klamka zapadła i Antonio Giovinazzi w sezonie 2022 nie będzie ścigać się dla Alfy Romeo. Kierownictwo zespołu ma myśleć przede wszystkim o sięgnięciu po młodszego kierowcę, nie widząc oznak poprawy formy u 27-latka. Kandydatem numer jeden dla Frederica Vasseura ma być Guanyu Zhou.
Czy Giovinazzi myśli już o innych opcjach niż F1 na sezon 2022? - Szczerze mówiąc, na razie skupiam się na utrzymaniu swojego miejsca w Alfie Romeo - powiedział motorsport.com kierowca z Włoch.
Na początku września kierowca Alfy Romeo imponował formą w kwalifikacjach - zarówno w GP Holandii, jak i GP Włoch zdołał awansować do Q3. W obu przypadkach przełożyło się to na bardzo dobre, siódme pole startowe. Jednak w późniejszych wyścigach Giovinazzi popełnił szereg błędów i nie zdobył ani jednego punktu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Bijatyka na ostro. To miał być spokojny mecz
Obecnie statystyki są brutalne dla kierowcy Alfy Romeo. Wprawdzie w kwalifikacjach potrafi pokonać Kimiego Raikkonena, ale w wyścigach to Fin dominuje nad zespołowym kolegą. W efekcie Raikkonen ma już 6 punktów, a Giovinazzi tylko 1 i to zdobyty w maju w GP Monako.
Giovinazzi jest obecnie członkiem akademii talentów Ferrari. To właśnie Włosi umieścili go w F1 w roku 2019, korzystając z bliskiej współpracy z Alfą Romeo. Jednak począwszy od sezonu 2022 umowa na dostawę silników zmieni kształt i Ferrari nie będzie mogło już obsadzać jednego fotela w stajni z Hinwil.
- Czy Ferrari znajdzie miejsce dla Antonio? Tu wiele zależy od jego woli, tego co go interesuje pod kątem przyszłości. W tej chwili on i my jesteśmy skupieni na tym, by pozostał w F1 - powiedział Mattia Binotto, szef włoskiej ekipy.
Czytaj także:
Brytyjczycy teraz doceniają Roberta Kubicę. "Skradziony potencjał"
Tragiczne wypadki z udziałem dzieci. Szykują się zmiany