Kierowca Alfy Romeo nie posłuchał zespołu. To jego koniec?
Alfa Romeo oficjalnie potwierdziła, że w GP Turcji poprosiła Antonio Giovinazziego, by oddał pozycję Kimiemu Raikkonenowi. Fin miał większe szanse na zdobycie punktów, ale Włoch nie wykonał zadania. To może oznaczać jego koniec w F1.
Wydanie team orders potwierdził inżynier Xevi Pujolar. - Poprosiliśmy o zamianę pozycji, ale akurat w tym momencie Antonio zaczął nabierać tempa i postanowił, że pozostanie z przodu - wyjaśnił pracownik Alfy Romeo, którego cytuje agencja GMM.
Jak podkreślił Pujolar, decyzja Giovinazziego nie okazała się trafiona. - Dla zespołu nie było to optymalne rozwiązanie. Nie rozumiałem, dlaczego nie zgodził się na zamianę pozycji. Zwłaszcza że pod koniec wyścigu mógłby otrzymać ją z powrotem. Dla nas ważne jest zdobycie punktów, a tempo Kimiego było znacznie lepsze na tym etapie wyścigu - dodał inżynier Alfy Romeo.
ZOBACZ WIDEO: To jedna z najpiękniejszych WAGs świata. Tym wideo podbija internetAntonio Giovinazzi do ostatnich metrów gonił Estebana Ocona i ostatecznie minimalnie przegrał z Francuzem, nie zdobywając punktów. Gdy 27-latek wcześniej przepuścił Kimiego Raikkonena, to najpewniej były mistrz świata F1 rozprawiłby się z Oconem i w ten sposób Alfa Romeo zyskałaby punkt do klasyfikacji konstruktorów.
Zdaniem części padoku F1, niesubordynacja Giovinazziego w GP Turcji była podyktowana tym, że kierowca już jest świadom swojego losu. Włoch ma opuścić Alfę Romeo po sezonie 2021, co oznaczać będzie dla niego pożegnanie z regularnymi startami w królowej motorsportu.
Czytaj także:
Coming out. Koniec życia kierowcy w ukryciu
Zaskakujący ruch Mercedesa. Nie zablokował kierowcy