W listopadzie Volkswagen ma podjąć decyzję ws. dołączenia do Formuły 1 od roku 2026, kiedy to w życie mają wejść nowe przepisy techniczne dotyczące silników. Nieoficjalnie wiadomo, że Niemcy chcą, aby w F1 od razu pojawiły się dwie marki wchodzące do jego portfolio - Porsche oraz Audi.
Decyzja niemieckiego giganta zależy od tego, jak wyglądać będzie konstrukcja silnika począwszy od roku 2026. Zamysł F1 jest taki, by był on tańszy i prostszy w produkcji. Osiągnięto już kompromis polegający na usunięciu z konstrukcji jednostki napędowej generatora mocy MGU-H, który jest drogi w zaprojektowaniu i dość awaryjny.
W tej chwili nie wiadomo, jakie będą kolejne wytyczne, co do nowych silników. Nowi gracze mają jednak obawy, że jeśli zmian będzie niewiele, to obecni producenci (Mercedes, Ferrari i Renault) wykorzystają doświadczenie z lat 2014-2025 i będą dominować nad resztą stawki F1.
ZOBACZ WIDEO: Mistrzyni olimpijska rozgrzała internautów! Była na rajskich wakacjach
Dlatego też Porsche naciska na to, by większe znaczenie w nowej jednostce napędowej odgrywał silnik elektryczny. - Jeśli spojrzysz w przyszłość i zobaczysz, co robią producenci samochodów w kwestii pojazdów elektrycznych, które chcą sprzedawać w swoich salonach, to bardzo ważne jest, aby F1 zrobiła krok w kierunku elektryfikacji - powiedział motorsport.com Thomas Laudenbach, nowy szef Porsche Motorsport.
- Nie można z F1 zrobić sportu w pełni elektrycznego, to jasne. Wszyscy o tym wiemy. Jednak silnik elektryczny musi mieć znaczącą rolę w całym układzie napędowym. To ważne. Jeśli jakiś producent chce się pojawić w motorsporcie, to musi to mieć związek z tym, co dzieje się na drogach publicznych - dodał szef Porsche.
Niemiec nie ukrywa przy tym, że jego firma bardzo chętnie pojawiłaby się w F1. - To nie jest tajemnica, że myślimy o F1. Nie jest też tajemnicą, że rozmawiamy z FIA i poważnie dyskutujemy w firmie o wejściu do tego sportu. Jednak decyzji jeszcze nie podjęto - zaznaczył.
- Z tego, co wiem, to wiele rzeczy idzie w dobrym kierunku. Rola silnika elektrycznego ma zostać dostrzeżona. Chcielibyśmy też, aby więcej części w jednostce napędowej było ustandaryzowanych, takich samych dla wszystkich. Te warunki, z tego co wiemy, są możliwe do realizacji - podkreślił Thomas Laudenbach.
Czytaj także:
Idą zmiany w F1. Jeszcze więcej punktów do zdobycia
Lewis Hamilton przyznał się do cierpienia