Mercedes, po tym jak podkręcił moc swojego silnika, stracił na niezawodności. Efekt jest taki, że Valtteri Bottas korzystał już z sześciu jednostek spalinowych w tym roku, a Lewis Hamilton sięgnął po cztery maszyny. Tymczasem przepisy Formuły 1 pozwalają na skorzystanie z ledwie trzech. Każdy kolejny komplet wiąże się z karą.
Chociaż ostatnio z Mercedesa płyną sygnały, że problem udało się rozwiązać, to "Auto Motor und Sport" twierdzi, że po ostatnich poprawkach żywotność silnika niemieckiej firmy to ledwie 2-3 wyścigi F1. Tymczasem do zakończenia sezonu pozostało pięć Grand Prix.
- Zakładam, że Hamilton dostanie kolejną karę za wymianę silnika. Nie wiem, czy będzie przesunięty o pięć, czy dziesięć miejsc, ale to na pewno zagra na naszą korzyść - powiedział n-tv Helmut Marko, doradca Red Bulla ds. motorsportu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Owczarz zaserwowała psu tort. Jaki? Dobrze się przypatrz
Dla Red Bull Racing ewentualne kary dla Hamiltona będą świetną wiadomością. Brytyjczyk traci w tej chwili tylko 12 punktów do prowadzącego w mistrzostwach Maxa Verstappena. - Myślę, że większa presja ciąży teraz na Mercedesie - stwierdził Marko.
- Latem mieliśmy nawet 30 punktów przewagi nad Mercedesem i Hamiltonem. Jednak później straciliśmy punkty nie z własnej winy na Silverstone czy Hungaroringu, był też wystrzał opony w Baku. Jeśli chodzi jednak o same wyścigi i nasze osiągi, to ta przewaga nad Hamiltonem powinna być większa - dodał Austriak.
Dla Red Bulla kluczowe mogą być dwa najbliższe wyścigi F1 w Meksyku i Brazylii, bo w przeszłości zespół osiągał na nich bardzo dobre rezultaty. - Musimy wygrać co najmniej dwa Grand Prix w końcówce sezonu 2021, to jasne. Jeśli tak się stanie, to daję Verstappenowi 60 proc. szans na tytuł, a Hamiltonowi 40 proc. - ocenił Marko.
- Jeśli obaj będą dojeżdżać do mety w kolejnych wyścigach, to tytuł rozstrzygnie się w ostatnim Grand Prix w Abu Zabi. Jednak cała sytuacja jest dość dynamiczna, wszystko się zmienia. Wystarczy jakiś wypadek albo awaria, jednak nasza pewność siebie rośnie, a w tym samym czasie proporcjonalnie rośnie nerwowość w Mercedesie - podsumował doradca Red Bulla.
Czytaj także:
Kluczowe wyścigi dla walki o tytuł. Verstappen przed ogromną szansą
Walka o miliony dolarów. Alfa Romeo ciągle wierzy