Kevin Magnussen po sezonie 2020 pożegnał się z Haasem i Formułą 1. Duńczyk myślami jest już przy wyścigach długodystansowych, gdzie w przyszłym roku ma reprezentować Peugeota. Jednak nie zapomniał o nim padok F1. Jak poinformował sam zainteresowany, miał on propozycję startów z Williamsa.
- Mogłem zostać w F1 na sezon 2021. Byłem w kontakcie z Williamsem. Byłby to jednak powrót do moich czasów z McLarena czy Renault, kiedy to musiałem szukać wielu sponsorów, by mieć zapewnione miejsce. Williams żądał konkretnej kwoty - zdradził Magnussen w TV3.
Duńczyka zaskoczyło jednak to, że Williams chciał pożegnać Russella, podczas gdy jest on liderem zespołu. - Widzieli we mnie zastępcę Russella. Od razu doszedłem do wniosku, co to za zespół? Skoro pozbywają się Russella, a chcą zatrzymać Latifiego. Przecież to czysty idiotyzm - dodał były kierowca Haasa.
ZOBACZ WIDEO: Jan Błachowicz zdradził, co powiedział Gloverowi Teixeirze po przegranej na gali UFC
- George to ogromny talent, który nie powinien być poza F1. Gdyby Williams chciał czegoś konkretnego, to podziękowaliby za współpracę Latifiemu. Duet Russell - Magnussen byłby, moim zdaniem, silny - skomentował sytuację Duńczyk.
Williams w roku 2020 szukał pieniędzy, bo zespół był na skraju upadku. Sytuację uratowało dopiero przejęcie go przez fundusz Dorilton Capital. Amerykanie szukali wówczas dodatkowych funduszy i również kierowali oferty do różnych kierowców. Ostatecznie duet George Russell - Nicholas Latifi pozostał w ekipie na sezon 2021.
Jednak brytyjski zespół nadal ma pewne problemy finansowe. Świadczyć może o tym fakt, że Williams nie zbudował samochodu testowego i jako jedyny nie sprawdził nowych opon, szykowanych na sezon 2022.
- Zadecydowały o tym finanse. Założyliśmy, że środki jakie trzeba wydać na produkcję prototypowego bolidu na testy opon na rok 2022, są zbyt wysokie i nieopłacalne. Nie mieliśmy wolnej gotówki na to, a później nie można już było zmienić tej decyzji - poinformował Dave Robson, szef inżynierów Williamsa.
Problemy Williamsa w sezonie 2022 nie będą już zmartwieniem George'a Russella. Młody Brytyjczyk przeniesie się bowiem do Mercedesa. Jego następcą w Grove będzie Alexander Albon.
Czytaj także:
Wielka transakcja w F1 zakończona fiaskiem
Wrócili kibice, wróciły zyski. Formuła 1 ujawniła dane