Robert Kubica oficjalnie skreślony! Alfa Romeo przedstawiła skład

Materiały prasowe / Alfa Romeo Racing ORLEN / Na zdjęciu: Robert Kubica
Materiały prasowe / Alfa Romeo Racing ORLEN / Na zdjęciu: Robert Kubica

Robert Kubica w sezonie 2022 nie będzie się ścigać w F1 - to już oficjalna wiadomość. We wtorek Alfa Romeo przedstawiła skład, w którym zabrakło miejsca dla polskiego kierowcy.

Alfa Romeo, zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, ogłosiła we wtorek skład zespołu na sezon 2022. Do Valtteriego Bottasa, którego pozyskanie potwierdzono na początku września, dołączył Guanyu Zhou. Oznacza to, że Robert Kubica w przyszłym roku ponownie nie będzie rywalizować w Formule 1. Szwajcarski zespół był bowiem ostatnim, który miał wolne miejsce w kadrze.

Transfer Zhou nie jest zaskoczeniem, bo mówiło się o nim od kilku miesięcy. 22-latek kusił Alfę Romeo przede wszystkim pokaźnym pakietem sponsorskim. Firmy z Chin mają dofinansować zespół z Hinwil kwotą nawet 30 mln dolarów w sezonie 2022.

Postawienie na Bottasa i Zhou oznacza koniec pewnej ery w Alfie Romeo. W ostatnich trzech sezonach barwy szwajcarskiego zespołu reprezentowali Kimi Raikkonen i Antonio Giovinazzi. Fin postanowił zakończyć karierę, a Włoch musi szukać nowego pomysłu na swoją karierę. Niewykluczone, że 27-latek trafi do wyścigów długodystansowych WEC, gdzie może spotkać się z Kubicą. Pojawiły się też plotki łączące Giovinazziego z Formułą E.

- Z przyjemnością witam Zhou na pokładzie Alfy Romeo. To utalentowany kierowca, co pokazały jego wyniki w F2. Nie możemy się doczekać, aby pomóc jego talentowi w dalszym rozkwicie, już w świecie F1. Jesteśmy dumni z naszego składu na sezon 2022. Jesteśmy przekonani, że Zhou stworzy udany duet z Bottasem - stwierdził Frederic Vasseur, szef Alfy Romeo.

- Od najmłodszych lat marzyłem, by wspiąć się w sporcie motorowym tak wysoko, jak tylko mogę. Teraz to marzenie się spełniło. Dla mnie to zaszczyt, że mogę zacząć karierę w F1 w tak kultowym zespole, który w przeszłości wprowadzał do tego świata wiele wybitnych talentów - dodał Zhou.

Zhou jest pierwszym chińskim kierowcą w historii F1, co powinno przyciągnąć nowych sponsorów nie tylko do Alfy Romeo, ale też do królowej motorsportu. Firmy powiązane z 22-latkiem mają w przyszłym sezonie dołożyć do budżetu ekipy z Hinwil od 20 do 30 mln dolarów, co miało wpływ na decyzję Vasseura o zakontraktowaniu Chińczyka.

- W przyszłym roku moim celem będzie zdobycie jak największej wiedzy i to w jak najszybszym tempie. Bycie pierwszym chińskim kierowcą w F1 to przełom w historii naszego kraju. Wiem, że pojawi się wiele oczekiwań w związku z moją osobą. Potraktuję to jako motywację do stania się lepszym i osiągania większych sukcesów - dodał Zhou.

Co w tej sytuacji z Robertem Kubicą? Polak sezon 2022 ma spędzić w wyścigach długodystansowych. Najprawdopodobniej będą to mistrzostwa świata WEC, choć jeszcze nie wiadomo, z którym zespołem zwiąże się krakowianin. 36-latek ma też nadal współpracować z jedną z ekip F1. Niewykluczone, że będzie to Alfa Romeo, w której od roku 2020 pełni rolę rezerwowego.

Czytaj także:
Red Bull złoży protest na Mercedesa?
Głośna transakcja w F1 czy wielki kit?

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zobacz skok znanego dziennikarza telewizyjnego. Skok... narciarski!

Komentarze (20)
avatar
yes
16.11.2021
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Przeczytamy za chwil kilka, że F1 (w tym Alfa Romeo) jest blisko dna i wodorostów. Kubica z Obajtkiem podejmą za nasze pieniądze jakąś jedyną słuszną decyzję, a może nawet kilka... 
avatar
Druit
16.11.2021
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
widzisz synu kurzu i wiatru inaczej mówiąc Tumanie o kim ty będziesz teraz pisał jak Kubica sprzedaje hamburgery na stacjach Orlenu 
avatar
emcanu
16.11.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Fajnie, że Azjata, tylko żeby się nie okazał drugim Tsunodą. Ale może dzięki niemu będzie drugi wyścig w Chinach. 
avatar
emcanu
16.11.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
W tym tytule zabrakło mi tylko słów szok lub sensacja. 
avatar
Norat
16.11.2021
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Oficjalnie skreślony został już po wypadku na rajdzie.