Ferrari obecnie prowadzi rozmowy z Philip Morris International. Gigant tytoniowy to jeden z najbardziej wiernych sponsorów ekipy z Maranello, choć od wielu lat w Formule 1 obowiązuje zakaz promowania papierosów. Z tego powodu logotypy Marlboro dawno temu znikły z czerwonych bolidów.
Nie przeszkodziło to jednak PMI, aby podpisać kontrakt z Ferrari, na mocy którego platforma Mission Winnow stała się sponsorem tytularnym ekipy F1. Wywołało to przy tym skandal w wielu krajach, gdzie obowiązuje zakaz promowania wyrobów tytoniowych.
Philip Morris International twierdzi, że Mission Winnow to platforma promująca nowe technologie i świat bez dymu. Jednak niektóre państwa mówią wprost - to zakamuflowana forma reklamy papierosów. Dlatego też Ferrari w wybranych lokalizacjach musiało zrezygnować z promowania logotypów Mission Winnow.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zobacz skok znanego dziennikarza telewizyjnego. Skok... narciarski!
Teraz, jak informuje motorsport.com, Mission Winnow najprawdopodobniej przestanie być sponsorem tytularnym zespołu z Maranello. Nie oznacza to jednak zakończenia współpracy z Philip Morris International.
- Nadal rozmawiamy. Jest bardzo prawdopodobne, że Philip Morris pozostanie z nami, ale być może nie jako sponsor tytularny. Zobaczymy. To może zależeć od tego, czy logo Mission Winnow będzie mogło się pojawić na bolidach. Rozmawiamy m.in. o tym, jakie przepisy obowiązują w danych państwach - powiedział motorsport.com Mattia Binotto, szef Ferrari.
Zakaz promowania tytoniu obowiązuje m.in. w krajach Unii Europejskiej. Dlatego w praktyce logo Mission Winnow od roku 2018 jest nieobecne podczas wyścigów F1 rozgrywanych na Starym Kontynencie.
Czytaj także:
Zwrot ws. Roberta Kubicy?
Alfa Romeo oficjalnie żegna kierowcę! "To nigdy nie jest łatwe"