Dwie czerwone flagi po wypadkach Micka Schumachera i Nikity Mazepina, a do tego szereg wirtualnych neutralizacji, po tym jak na torze znalazły się fragmenty rozbitych bolidów po innych incydentach - wyścig Formuły 1 o GP Arabii Saudyjskiej był pełen chaosu. To nie powinno dziwić, bo jeszcze przed weekendem sporo mówiło się o tym, że obiekt w Dżuddzie jest dość niebezpieczny. Aż 79 proc. okrążenia pokonuje się bowiem z gazem w podłodze.
Wśród kierowców, którzy nie ukończyli wyścigu znalazł się George Russell. Brytyjczyk został poszkodowany wskutek incydentu, do którego doszło po pierwszym restarcie. 23-latek widział, że przed nim zderzyli się Charles Leclerc i Sergio Perez, dlatego zdjął nogę z gazu. Jadący z tyłu Nikita Mazepin nie zdążył zareagować i wjechał w rywala.
Zdaniem Russella, tego incydentu "nie dało się uniknąć", a tor w Dżuddzie jest zbyt niebezpieczny dla F1. - Ten kontakt był nieunikniony. Przejeżdżasz przez drugi zakręt, który jest dość szeroki i bolidy mogą jechać obok siebie i dojeżdżasz do zwężki, gdzie tor momentalnie staje się węższy - tłumaczył kierowca Williamsa przed kamerami Sky Sports.
ZOBACZ WIDEO: Rewolucja w F1. Robert Kubica mówi o tym, co nas czeka
- Przejechałem przez ślepy zakręt i bolidy były wszędzie. Zwolniłem i nagle dostałem strzał w tył. To był weekend, w którym sporty motorowe mogły się wiele nauczyć. Ten tor jest niesamowicie ekscytujący do jazdy, ale brakuje mu sporo pod względem bezpieczeństwa - ocenił Russell.
Brytyjczyk uważa, że jeśli w Dżuddzie nie dojdzie do zmian, to przy okazji kolejnej wizyty F1 w tym miejscu, wypadki znów się powtórzą. - To były niepotrzebne incydenty, ale one mogą się powtórzyć w tych wszystkich małych zakrętach, które tak naprawdę nie są zakrętami. One są ślepe, nie widzisz co się dzieje za nimi. Stanowią niepotrzebne niebezpieczeństwo - stwierdził Russell.
Tor w Dżuddzie gości F1 tymczasowo. Najbliższa edycja GP Arabii Saudyjskiej, którą zaplanowano na marzec 2022 roku, odbędzie się jeszcze w tym miejscu. Następnie królowa motorsportu ma przenieść się na dopiero powstający Qiddiya Park.
- Żyjesz i uczysz się korzystając z doświadczeń. Nie możesz winić nikogo za próbę stworzenia niesamowitego toru, bo to im się udało. Jednak nikt nie przewidział tego, co może się dziać w tych ślepych zakrętach. Moim zdaniem, zmiany na tym obiekcie są potrzebne - powiedział Russell.
- Miejsce od zakrętu numer 2 do numer 4 można przekształcić w linię prostą, tak samo może być z sekcją od zakrętu numer 17 do 22. Nie wiem, jakie są tutaj ograniczenia, na co trzeba byłoby zwrócić uwagę. Gdyby tam jednak powstały proste, byłoby bezpieczniej. Myślę, że Saudyjczycy mają środki na to, by wprowadzić takie zmiany. Bezpieczeństwo powinno być na pierwszym miejscu - podsumował kierowca Williamsa.
Czytaj także:
Zginęły 72 osoby. Rząd zmusi zespół F1 do porzucenia sponsora?
Fatalny wypadek w Arabii Saudyjskiej. Bolidy w strzępach zaraz po starcie