Robert Kubica debiutował w Formule 1 w 2006 roku w barwach zespołu BMW Sauber. Od tamtego czasu nastąpiło wiele zmian w Formule 1. Przede wszystkim waga bolidów poszła mocno w górę, ale także ich rozmiar jest zdecydowanie większy niż 10 czy 15 lat temu. Kubica wprost przyznał, że im większa waga pojazdu, tym trudniej kierowcom utrzymać go w ryzach w momencie gry traci przyczepność.
Polak porównał m.in. różnice w prowadzeniu bolidu z 2012 roku oraz takiego, który powstał pięć lat później. Gdy Kubica po ośmiu latach przerwy wrócił do Formuły 1, to pojazdem z 2017 roku jechał niewielki okres czasu po przejażdżce starszym modelem.
- Doświadczyłem przeskoku wagi w ciągu jednego dnia. To była zupełnie inna jazda, prawie szokująca. Czuć było w kokpicie dodatkowy ciężar. Samochód reagował wolniej w wolnych zakrętach. Naprawdę był dużo większy. To tak jakby przesiąść się z małego auta miejskiego na większe - przyznał Kubica w rozmowie z "Auto Motor und Sport".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Pudzianowski świętował urodziny. Jak? Tego się nie spodziewaliście
- Największą różnicą jest jednak ogromna bezwładność samochodu. To, co bolid robi na przykład, gdy straci przyczepność. Jak łatwo lub trudno jest zmusić samochód do jazdy prawidłową linią. Jeżeli spojrzy się na nagrania z przeszłości, widać, że auta reagowały znacznie szybkiej i bardziej bezpośrednio na ruchy kierownicy. Kiedyś łatwiej było utrzymać kontrolę nad bolidem. Dziś, gdy przekroczysz limit, wylatujesz - dodał.
Zmiany, o których powiedział Kubica, mają znaczący wpływ na to, co dzieje się podczas wyścigów. 37-latek podkreślił, że w obecnych czasach kierowcy podczas rywalizacji muszą dokonywać jeszcze większej analizy wydarzeń na torze niż we wcześniejszych latach.
- Wyścigi były bardziej intensywne z punktu widzenia kierowcy. Teraz jesteś szybszy, gdy jesteś wolniejszy. Nie zwalniasz specjalnie, ale musisz więcej myśleć, oszczędzać paliwo, opony i zarządzać alokacją silników - zakończył Kubica.
Czytaj także:
Los był łaskawy do czasu. Janusz Kulig i jego przerwane życie