Rosjanie odgrażają się ekipie F1! Sprawa trafi do sądu

Materiały prasowe / Haas / Na zdjęciu: Nikita Mazepin (po lewej) i Dmitrij Mazepin
Materiały prasowe / Haas / Na zdjęciu: Nikita Mazepin (po lewej) i Dmitrij Mazepin

Dmitrij Mazepin przystępuje do kontrofensywy. Rosyjski miliarder nie zgadza się z wyrzuceniem syna z F1 i zerwaniem umowy sponsorskiej. Dlatego też należąca do niego firma Uralkali zamierza wytoczyć proces sądowy Haasowi.

W ubiegłą sobotę Haas poinformował o zerwaniu umowy z Nikitą Mazepinem i równoczesnym zakończeniu współpracy sponsorskiej z firmą Uralkali, która należy do jego ojca. Dmitrij Mazepin wspierał finansowo amerykański zespół od sezonu 2021, zapewniając w ten sposób miejsce w Formule 1 swojemu synowi.

Decyzja Amerykanów miała związek z inwazją Rosji na Ukrainę. Ekipa F1 postanowiła odciąć się od rosyjskiego kapitału i potępić wojnę wszczętą przez Władimira Putina. Tym bardziej że właściciel Uralkali ma być po cichu wspierany przez Kreml.

Jednak w środę biuro prasowe Uralkali poinformowało, że jednostronne zerwanie umowy sponsorskiej jest krokiem "nieuzasadnionym". Firma należąca do rosyjskiego miliardera zapowiedziała skierowanie sprawy do sądu, gdzie będzie się domagać "odszkodowania za poniesione straty".

ZOBACZ WIDEO: Poruszające sceny z kijowskiego metra. Ukraińców odwiedził mer miasta

"Uralkali planuje chronić swoje interesy, zgodnie z obowiązującymi procedurami prawnymi, w tym zastrzega sobie prawo do wszczęcia postępowania sądowego i żądania odszkodowania za znaczne kwoty wpłacone z myślą o sezonie 2022 i poniesione straty" - czytamy w oświadczeniu firmy Uralkali.

"W związku z tym, że większość kwoty na rok 2022 w ramach umowy sponsorskiej została już przelana na konta zespołu, a kontrakt został rozwiązany przez Haasa przed pierwszym wyścigiem nowego sezonu, zobowiązania zespołu względem Uralkali nie zostały wypełnione. Uralkali będzie domagało się natychmiastowego zwrotu środków" - dodano w komunikacie.

Firma należąca do rosyjskiego oligarchy przekazała, iż środki odzyskane w ten sposób od Haasa, a także pozostałą kwotę, jaka miała trafić na konta amerykańskiej ekipy, przekaże na rzecz powstającej właśnie fundacji wspierającej sportowców "We Compete As One".

Dotąd spekulowano, że Mazepin senior poprzez firmę Uralkali płaci ok. 25-30 mln dolarów rocznie Haasowi, aby zapewnić miejsce w F1 swojemu synowi. Niedawno magazyn "The Race" informował jednak, że faktyczna kwota wsparcia jest niższa, co ma związek m.in. z kiepskimi wynikami amerykańskiej ekipy. Dlatego też Haasowi łatwo było podjąć decyzję o zakończeniu współpracy.

Gdy Uralkali stało się sponsorem tytularnym Haasa w roku 2021, rosyjski miliarder zażądał, aby bolidy amerykańskiego zespołu zostały pomalowane w barwy odpowiadające rosyjskiej fladze. Gdy wybuchła wojna w Ukrainie, ekipa postanowiła odciąć się od Mazepina. W efekcie już ostatniego dnia przedsezonowych testów F1 z bolidów Haasa zniknęły znaki nawiązujące do flagi Rosji, jak i logotypy Uralkali.

Wojna w Ukrainie rozpoczęła się 24 lutego, po tym jak prezydent Władimir Putin wydał rozkaz rosyjskiej armii na przeprowadzenie ataku na zachodniego sąsiada. Walki na Wschodzie trwają od dwóch tygodni. W tym okresie Rosjanie doprowadzili już do śmierci setek niewinnych osób, ostrzeliwując i bombardując regularnie ukraińskie miasta. Działania Rosji potępił Zachód, który nałożył na ten kraj i rosyjskich oligarchów liczne sankcje.

Czytaj także:
Rosjanie pozwą F1? W tle grube miliony
Mocne oświadczenie. Odcinają się od Rosjanina