Antyszczepionkowiec stracił pracę w F1. Ważna zmiana przed startem sezonu
Po tym jak Alan van der Merwe podał w wątpliwość skuteczność szczepionek przeciwko COVID-19 i zapowiedział, że nie przyjmie preparatu, Formuła 1 postanowiła poszukać nowego kierowcy samochodu medycznego.
"Zdaję sobie sprawę, że moja mobilność zostanie ograniczona w najbliższej przyszłości z powodu moich osobistych wyborów. To pokazuje, że nie było mi łatwo podjąć tej decyzji. Aby jednak uniknąć wątpliwości, jeśli ty chcesz się zaszczepić, to zrób to" - napisał później na Twitterze kierowca samochodu medycznego F1.
Jako że Formuła 1 od roku 2022 wprowadziła obowiązkowe szczepienia dla personelu przebywającego w padoku, przyszłość van der Merwe wydawała się być jasna. Portal racingnews365.com potwierdził w czwartek, że kierowca z RPA nie będzie już prowadził samochodu medycznego podczas wyścigów F1.
W najbliższym GP Bahrajnu za prowadzenie samochodu medycznego odpowiadać będzie Bruno Correia. Jako że Portugalczyk ma inne obowiązki, m.in. w Formule E, nie będzie on obecny na wszystkich weekendach F1. Dlatego w niedalekiej przyszłości powinniśmy poznać nazwisko drugiego kierowcy, który będzie łączyć z Correią funkcję kierowcy samochodu medycznego.
Samochód medyczny pełni niezwykle ważną rolę, gdyż zwykle pojawia się jako pierwszy na miejscu wypadku podczas weekendu wyścigowego F1. Na jego pokładzie znajduje się koordynator ratownictwa medycznego FIA i zastępca delegata medycznego. Obecnie jest to dr Ian Roberts.
Załoga samochodu bezpieczeństwa odegrała ważną rolę m.in. podczas GP Bahrajnu w roku 2020, gdy w płonącym bolidzie znajdował się Romain Grosjean. To właśnie van der Merwe i Roberts bardzo szybko pojawili się przy wraku bolidu Haasa i udzielili pomocy Francuzowi.
Bez zmian pozostaje natomiast obsada samochodu bezpieczeństwa F1. Czuwa nad nim od lat Bernd Maylander.
Czytaj także:
Netflix na cenzurowanym. Poszedł o krok za daleko?
Rosyjski oligarcha: Nie jestem bohaterem