Grupa Volkswagen ma dołączyć do Formuły 1 jako producent silników w roku 2026. Niemcy chcą w ten sposób promować dwie marki - Porsche oraz Audi. Pierwsza z nich jest bardzo blisko podpisania umowy z Red Bull Racing. Większe problemy ma firma z Ingolstadt. Wiele wskazuje bowiem na to, że fiaskiem zakończą się rozmowy ws. przejęcia McLarena.
Audi oferowało za brytyjską firmę 650 mln euro, ale dotąd nie osiągnęło porozumienia z McLarenem. Dlatego Niemcy skierowali ofertę do konkurencji - Alfy Romeo (formalnie zespół nazywa się Sauber) oraz Aston Martina.
- Nie mam żadnych informacji, jakoby zarząd Saubera prowadził rozmowy z grupą Volkswagen - powiedział agencji GMM Frederic Vasseur, szef Alfy Romeo.
ZOBACZ WIDEO: "Królowa jest jedna". Wystarczyło, że wrzuciła to zdjęcie
Obecnie Sauber startuje w F1 jako Alfa Romeo, bo szwajcarski zespół podpisał umowę sponsorską z włoskim producentem samochodów. Opiewa ona na ok. 25-30 mln dolarów rocznie. Kontrakt zawiera jednak opcję zerwania współpracy po każdym sezonie.
Na dodatek Szwajcarzy korzystają z silników Ferrari, a umowa w tej kwestii obowiązuje do końca sezonu 2025, kiedy to pożegnamy w F1 obecnie stosowane jednostki napędowe. Teoretycznie ekipa, w której rezerwowym jest Robert Kubica, nie miałaby zatem żadnego problemu z nawiązaniem sojuszu z VW.
- Pracowaliśmy już w przeszłości z Mercedesem, potem z BMW. Audi? To byłoby dobre połączenie. Jesteśmy z pewnością atrakcyjnym partnerem, szczególnie biorąc pod uwagę nasze wyniki w pierwszych wyścigach sezonu 2022. Jednak nie mogę nic powiedzieć, bo nie biorę udziału w tych negocjacjach - powiedział niemieckiemu Sky Beat Zehnder, menedżer Alfy Romeo.
- Bylibyśmy jednak atrakcyjnym partnerem nie tylko dla Audi, ale też dla Porsche - dodał Zehnder.
Sauber jako niezależny zespół, z nowoczesną fabryką w Hinwil, stanowi atrakcyjną opcję dla VW. Przed laty zrozumiało to BMW, które zainwestowało w szwajcarski zespół miliony dolarów. To właśnie wtedy barwy BMW Sauber reprezentował Robert Kubica. Polak zapisał się w historii jako kierowca, który wygrał jedyny wyścig dla tej ekipy.
Czytaj także:
Czy Ferrari można w ogóle pokonać? Charles Leclerc w innej lidze
"Gorzej być nie może". Ogromne problemy byłego mistrza F1