F1: co wiemy po pierwszych testach?

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Za nami cztery dni testów przedsezonowych w Formule 1. Wiemy, kto mógł się pochwalić najlepszym czasem oraz największą liczbą przejechanych kilometrów. Wydarzyły się także wpadki, o których niektórzy chcieliby jak najszybciej zapomnieć.

W tym artykule dowiesz się o:

1
/ 6

Bezawaryjny Mercedes GP

Po dominacji w F1 przez trzy ostatnie lata, Mercedes AMG Petronas Formula One Team już pierwszego dnia testów pokazał, że rywale nie mają co liczyć na awaryjność nowego W08. Lewis Hamilton oraz Valtteri Bottas dzieląc wspólnie bolid każdego dnia notowali minimum 150 pokonanych okrążeń. Jedynie ostatniego dnia Brytyjczyk odpuścił jazdę na mokrym torze, a zespół tłumaczył się awarią elektryki.

Równie dobrze prezentowało się ku uciesze nie tylko włoskich fanów Ferrari, a zaskoczeniem może być trzeci wynik Sauber F1 Team oraz Haas F1 Team.

Na szarym końcu Scuderia Toro Rosso, która straciła ostatni dzień testów przez awarię silnika. Daniił Kwiat przejechał tylko okrążenie instalacyjne. Przed ekipą z Faenzy znalazł się McLaren Honda oraz Williams Martini Racing, który musiał przez brak zapasowych części opuścić ostatni dzień testów.

Najwięcej przejechanych okrążeń podczas pierwszej tury testów:

Zespół1. dzień2. dzień3. dzień4. dzieńSuma
Mercedes15216617068556
Ferrari12810813993468
Sauber726512284343
Haas5111856118343
Red Bull50897085294
Renault57539390293
Force India39867181277
Williams1031298-213
McLaren29407281207
Toro Rosso5168631183
2
/ 6

Valtteri Bottas od razu szybki

Wsiadł do bolidu i od razu był najszybszy. Lepszego wprowadzenia do nowego zespołu Valtteri Bottas nie mógł sobie wyobrazić, choć były to tylko testy. Podsumowując wszystkie cztery dni testowe, Fin okazał się najszybszym kierowcą, który miał przewagę 0.247 sekundy nad Kimim Raikkonenem.

Przez całą pierwszą turę testów klarowała się trójka zespołów z lepszymi rezultatami od pozostałych, do której oprócz Mercedesa i Ferrari dołączył Red Bull Racing. Dobre czasy osiągali także zawodnicy Renault, plasując się w pierwszej "10" ogólnych wyników kierowców.

Sporo do nadrobienia będą mieli inżynierowie oraz kierowcy McLarena i Toro Rosso. Oba te zespoły miały problemy ze swoimi jednostkami napędowymi, co skutkowało przejechaniem około stu okrążeń przez danego zawodnika, co jest fatalnym wynikiem w porównaniu do reszty.

Najlepsze czasy kierowców z pierwszej tury testów:

Poz.KierowcaZespółCzasOkr.
1.Valtteri BottasMercedes1:19.705322
2.Sebastian VettelFerrari+0.247267
3.Kimi RaikkonenFerrari+1.167201
4.Lewis HamiltonMercedes+1.278234
5.Daniel RicciardoRed Bull+1.448120
6.Joylon PalmerRenault+1.691143
7.Max VerstappenRed Bull+2.064174
8.Nico HulkenbergRenault+2.086150
9.Marcus EricssonSauber+2.119194
10Felipe MassaWilliams+2.371103
11.Romain GrosjeanHaas+2.413174
12.Kevin MagnussenHaas+2.499169
13.Lance StrollWilliams+2.646110
14.Antonio GiovinazziSauber+2.696149
15.Esteban OconForce India+2.80486
16.Sergio PerezForce India+2.829120
17.Stoffel VandoorneMcLaren+2.871106
18.Fernando AlonsoMcLaren+2.893101
19.Daniił KwiatToro Rosso+3.251100
20.Carlos Sainz Jr.Toro Rosso+3.83583
21.Alfonso Celis Jr.Force India+3.86371
3
/ 6

Największe zaskoczenie testów

Ferrari oraz Mercedes mogli pochwalić się najlepszymi czasami podczas pierwszej tury testów. Drugiego dnia najszybszy był Sebastian Vettel, a czwartego Kimi Raikkonen, który nie miał sobie równych na mokrym jak i przesychającym torze. To z pewnością dobry prognostyk przed kolejnymi testami oraz sezonem 2017. Ekipa z Maranello nie miała także większych problemów technicznych, zaliczając 468 okrążeń.

Po fatalnym roku 2016 w Ferrari liczą, by nawiązać minimum do sezonu 2015, kiedy to Vettel wygrał trzy wyścigi. Jednak celem ma być nawiązanie walki z Mercedesem. Pierwsze testy pokazały, iż tak się może stać, ale jak będzie naprawdę będzie trzeba jeszcze poczekać. Jednak rywale już doceniają "Czerwone bolidy".

- Ferrari nas zaskoczyło, nikt się nie spodziewał, że będą uzyskiwać czasy na poziomie Mercedesa. Z kolei Red Bull jest trochę gorszy, ale nigdy nie wiesz, ile zatankowali paliwa - powiedział szef McLarena Eric Boullier.

- Dobre czasy są pozytywne, ale wyniki, które są coś warte będą dopiero w Melbourne - dodał z kolei Luca di Montezemolo, były prezes Ferrari.

4
/ 6

W Mclaren-Honda bez zmian

Nowy sezon, stare problemy. Tegoroczne mistrzostwa świata mają być dla McLaren Honda przełomowe, ale ekipa zderzyła się brutalnie z rzeczywistością już na początku testów. W pierwszym dniu zaledwie po pokonaniu okrążenia instalacyjnego, doszło do awarii systemu olejowego, co zatrzymało Fernando Alonso na blisko pięć godzin w garażu. Jakby tego było mało, to w popołudniowej sesji były kłopoty mocą jednostki napędowej.

Drugiego dnia również Stoffel Vandoorne miał problemy z silnikiem, który odmówił posłuszeństwa po kilku godzinach jazdy. Potrzebna była wymiana jednostki na tą, którą wcześniej sprawdzał Alonso.

Ostatnie dwa dni testowe były już trochę lepsze i łącznie obaj kierowcy pokonali 153 okrążenia. Jednak ogólny rezultat przejechania 207 "kółek" i przedostatni wynik ze wszystkich zespołów z pewnością spędza sen z powiek w Woking.

5
/ 6

Niezrozumiała decyzja

Ostatni, czwarty dzień testów przeznaczony był na testowanie opon Pirelli przygotowanych na mokre warunki. Z tej okazji tor Circuit de Catalunya został polany wodą. Jednak słoneczna aura sprawiła, iż asfalt wysychał. Dlatego niewielu kierowców próbowało swoich sił na torze. Lewis Hamilton po konsultacji z zespołem postanowił wycofać się z porannej sesji. Podobno przyczyną była awaria elektryki.

- Podczas shakedownu W08 na torze Silverstone, przejechałem kilka okrążeń na demonstracyjnym deszczowym ogumieniu i nie zapewniało ono zbyt pozytywnych wrażeń - powiedział rano Hamilton.

W takich warunkach bardzo dobrze radziło sobie Ferrari prowadzone przez Kimiego Raikkonena. Fin był także najszybszym kierowcą na przesychającym torze i ukończył dzień z najlepszym rezultatem.

6
/ 6

Zadebiutował i rozczarował

Testy miały być dla Lance'a Strolla próbą generalną przed sezonem 2017. Jednak debiutant w oblał egzamin w pierwszym podejściu. 18-latek otrzymał od Williams Martini Racing dwa dni, ale już w pierwszym zaliczył wpadkę. Na czwartym okrążeniu Kanadyjczyk obrócił bolid FW40, ale na szczęście bez konsekwencji. Więcej pecha miał później, gdy na 12. "kółku" po kolejnej przygodzie uszkodził bolid i zespół nie mógł kontynuować testów z powodu braku części zamiennych.

Dzień później było jeszcze gorzej. Stroll co prawda zaliczył 98 okrążeń, ale znów miał dwa incydenty. Ten drugi zakończył dla niego jazdę, a dla Williamsa oznaczało to koniec testów. Uszkodzenia przedniego zawieszenia i nosa nie udało się naprawić na ostatni dzień badań.

- To najtrudniejszy rok, jeżeli chodzi o debiut w Formule 1 - bronił młodego kierowcę Lewis Hamilton.

Jak na razie nic nie wskazuje, aby Lance Stroll był drugim Maxem Verstappenem, ale być może potrzebuje jeszcze czasu.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (1)
avatar
Kimster14
4.03.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ciekawe błędy w całym artykule.