GP Francji: Williams nie walczył o nic. Francuscy fani jak polscy w meczu z Kolumbią
Kibice sportów motorowych znad Sekwany po 10-letniej przerwie doczekali się wyścigu Formuły 1. Niestety ich rodacy odpadli z gry, zanim zaczęła się cała zabawa. We Francji do marnego poziomu Williamsa równał z kolei McLaren.
Lewis Hamilton nie dał szans Sebastianowi Vettelowi
Dla aktualnego mistrza świata wszystko zagrało we Francji perfekcyjnie. Pole position Lewisa Hamiltona w kwalifikacjach dopełniło drugie miejsce jego "bodyguarda" na starcie - Valtteri Bottas. Fin jak się później okazało, robił w wyścigu za żywą tarczę.
Bottas przyjął uderzenie w pierwszym zakręcie od Sebastiana Vettela i stało się jasne, że jeśli uciekający z pierwszej pozycji Hamilton dojedzie do mety, to zgarnie duże punkty, a jego główny rywal z Ferrari będzie tylko niwelował straty.
Jaką odpowiedź w kontekście walki o mistrzostwo dał nam ten wyścig? Teoretycznie żadną, bo przed nami jeszcze 13 Grand Prix, w których Vettel może odrabiać 14-punktową stratę do Hamiltona nawet po kilku oczkach. Jeśli jednak przegra na końcu tytuł minimalną różnicą, to wyścig we Francji będzie jednym z tych do których wrócimy pamięcią.